Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ryżulia jest cała i zdrowa. Dzielnie zniosła operację usunięcia gruczołów mlekowych oraz operację plastyczną. Psina czuje się dobrze i już wkrótce pojedzie do nowego domku. Ogromne podziękowania dla tych, którzy nie zostawili jej w potrzebie!
Sunia Ryżulia nie ma domu! Psinka przychodzi zawsze pod jeden z urzędów w mieście, gdzie jest dokarmiana i nikomu nie przeszkadza, nikt jej stamtąd nie przegania. Można powiedzieć, że stała się takim małym symbolem tego urzędu, wszyscy ją znają i zawsze ugaszczają jakimś przysmakiem.
Ale pewnego dnia Ryżulia zniknęła, przez kilka tygodni nie przychodziła, a zaniepokojeni pracownicy urzędu szukali jej bezskutecznie po okolicy. Dzisiaj wróciła, ale w opłakanym stanie! Gdzie podziewała się sunia i co się z nią działo – nie wiadomo. Dziewczynka od razu została przewieziona do lecznicy dzięki uprzejmości pewnego mężczyzny.
Ryżulia ma ogromnego ropnia na gruczołach mlekowych! Ilość ropy jest po prostu przerażająca! Poza tym wszędzie larwy, niewyobrażalny smród... Biedna psinka, tyle musiała wycierpieć. Zdecydowaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie jej na leczeniu stacjonarnym, lekarze byli tego samego zdania, dlatego nie wahaliśmy się ani chwili.
Biedaczka ma wysoką temperaturę ciała, dlatego niezbędne są kroplówki oraz podawanie antybiotyków, inaczej Ryżulka może umrzeć z powodu sepsy. Kiedy stan psinki się ustabilizuje, konieczna będzie operacja usunięcia gruczołów. Bez tego nasza podopieczna nie przeżyje...
Musimy uzbroić się w cierpliwość. Potrzeba będzie dużo czasu i wysiłku, by psinka mogła dojść do siebie. Bardzo wierzymy w szczęśliwe zakończenie...
I bardzo wierzymy w Was i Wasze złote serca! Kolejny raz gorąco prosimy o pomoc w uratowaniu czworonożnej istotki, która zasługuje na drugą szansę od życia...!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z prośbą o pomoc w opłaceniu leczenia psinki.
Ładuję...