Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziewczyny mają się dobrze. Prawie wszystkie rany zagojone.
Oczy jeszcze leczymy, ale to kwestia kropli do oczu podawanych 2xdziennie.
Będzie dobrze
Kontakt w sprawie adopcji: 795 436 555 (Monika)
Nasze poparzone szczeniaki mają się coraz lepiej. Cierpliwie poddają się wszystkim zabiegom leczniczym i pielęgnacyjnym, co przynosi efekty. Skóra ładnie się goi i wygląda już lepiej.
Bardzo baliśmy się o oczka, bo panienki miały uszkodzenia rogówki. Ale i tu jest postęp. Jest szansa, że ze wzrokiem nie będzie problemów. Leczenie potrwa jeszcze trochę, ale jesteśmy dobrej myśli.
Informujemy również, że cała zebrana dokumentacja wraz zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa zostały złożone na policji.
Mimo fundacyjnych wymogów i obostrzeń okazuje się, że nie zawsze znajdujemy zwierzakom "właściwe” domy. Fifi I Flora miały mieć szczęście - siostry poszły do wspólnego domu. Niestety wróciły z adopcji po 3 tygodniach „nieco zmienione”. I to nie był zwykły „zwrot”...
Zostały porzucone przez ich dotychczasową właścicielkę w całodobowej klinice weterynaryjnej. Trafiły tam w opłakanym stanie fizycznym. Flora poparzona na żuchwie z objawami neurologicznymi, FIFI z poparzeniami łapki, genitaliów i języka oraz z wyłysieniami na plecach. Obie dziewczynki miały „zamglone” oczy. Po konsultacjach u trzech weterynarzy i psiego okulisty diagnoza jest jedna: miały kontakt z silnym środkiem chemicznym. Mają spalone części ciała i wrzody na rogówkach.
Wymagają podawania leków do oczu (4 x dziennie) i pielęgnacji ran (2-3 x dziennie). Ich dotychczasowa właścicielka przywiozła je w sobotę do weterynarza i odjechała do bankomatu po pieniądze. Przez dwa dni nie wróciła do kliniki i nie odbierała telefonów. Fundacja zawsze czipuje zwierzęta oddane do adoopcji i w historii czipa wpisuje swoje dane - dlatego też dziewczyny mogły wrócić pod nasze skrzydła, a nie pojechać do schroniska.
Przepraszamy Was dziewczynki! Sprawa zostanie zgłoszona na policję.
Suczki są już bezpieczne, ale koszty ich leczenia spoczęły na naszych barkach. To nie są małe pieniądze. Dziewczynki wymagają specjalistycznego leczenia okulistycznego i dermatologicznego. Za chwilę będą też diagnozowane neurologicznie. Leki i wizyty kosztują, a nam zaczyna brakować funduszy. Pomóżcie nam wyleczyć FIFI i FLORĘ i dać szanse na lepsze życie.
Ładuję...