Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy...
Sunia już nie cierpi
Po południu została przewieziona do następnej kliniki. Lekarze po obejrzeniu ran i rozległości obrażeń wspólnie stwierdził, że stan jest bardzo poważny. Sunia rozkładała się za życia.
Kał z niej wypływał, a martwica objęła skórę i mięśnie. Żeby usunąć martwe tkanki trzeba byloby skazać ją na jeszcze większe cierpienie. Żadne środki przeciwbólowe nie działały. Istniało ogromne prawdopodobieństwo, że skutkiem operacji byłaby posocznica.
Podczas badania była na najsilniejszych lekach przeciwbólowych, a mimo to wyła z bólu.
Zgodnie z sugestią wszystkich lekarzy którzy badali sunię, podjęliśmy decyzję o eutanazji. Walczymy do końca o każdą istotę, jednak żadne zwierzę nie zasługuje na odczuwanie takiego bólu gdy rokowania są beznadziejne .
Już ja nic nie boli.
Nadal czekamy na faktury które otrzymamy pod koniec miesiaca, lecz z naszych informacji wynika, że konsultacja w Vethouse wyniosła 280zł, w Vet-med w którym była leczona i hospitalizzowana 1346, plus dojazdy wyniosą ok.2000zł. Reszta pieniędzy ze zbiórki zostanie przekazana innym potrzebującym zwierzętom, które każdego dnia trafiają pod naszą opiekę. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za wparcie.
Bardzo dziękujemy za tak ogromny odzew oraz dotychczasowe wsparcie. Dziś rozmawialiśmy z lekarzami z kliniki wiemy, że stan suni nadal jest krytyczny.
Po konsultacji dostaliśmy informację, że rany powstały na skutek rozległych pogryzień przez innego psa a nie petardy. Z ran sączy się ropa oraz krew, zapach jest bardzo intensywny i doszło do martwicy okolicznych tkanek. Sunia jest nadal w ogromnym bólu i pomimo najmocniejszych leków przeciwbólowych nadal cierpi..
W związku z tym, że chcemy zrobić wszystko co w naszych siłach by ją ratować, sunia jeszcze dzisiaj została przewieziona do kolejnej kliniki z rozszerzoną diagnostyką.
Walczymy! Trzymajcie kciuki
Przerażona sunia uciekając przed hukami wbiegła na podwórze zupełnie obcych osób. Szukając pomocy schowała się w komórce, wyła z bólu i była bardzo roztrzęsiona.
Gdy została przez nas zabezpieczona okazało się, że petarda porozrywała ODBYT I SROM (aktualizacja na górze zbiórki). Ból, jaki musiała odczuwać, był niewyobrażalny! Natychmiast trafiła do kliniki całodobowej, w której udzielono jej pomocy. Po wygoleniu i oczyszczeniu ran było widać, jak rozległe są obrażenia.
Skóra wokół odbytu jest poparzona. Przez rany widać mięśnie, które również są spalone. Srom także został rozerwany. Do tego liczne mniejsze rany na ciele… Dawno nie widzieliśmy takiego bestialstwa!
Błagamy... Pomóżcie nam w tej walce!
Ładuję...