Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Louise ma dom! Od stycznia 2019 roku. Jednak wcześniej udało się ją przez wiele miesięcy utrzymac w hotelu dzięki tej zbiórce.
A to zdjęcie z domu :)
https://www.facebook.com/funduszmigotkowy/photos/a.1946832198889702/2198937447012508/?type=3&theater
Był zimowy wieczór, gdy zobaczyłam ją za kratami schroniska. Paradoks - w brudym, obskurnym boksie stała maleńka, śliczna sunia, w słodkim sweterku. Paradoks, bo pies jak z kanapy, jak ten mój czy Twój, ale w miejscu, które kojarzy się z tym, co najgorsze - porzuceniem, samotnością, zimnem, ciemnością, strachem... nie mającym z domem i kanapą nic wspólnego.
Było wiele maluchów w tym boksie, ale inne jakoś tak pogodzone ze swym losem, przybiegły, popatrzyły i pobiegły z powrotem do boksiku. Ona została. Trzęsła się strasznie. Jakby mogła to by przeszła przez te kraty, całą sobą chciała je pokonać. Nie można było odejść i zostawić ją tam po prostu...
Zapytałam kto to. Sonia. Zwrot z adopcji. Drugi raz w schronisku. Bo szczekała... Pojechałam po inną, tamtej też nie mogłam zostawić. Zabrałam więc obie. Nazwałam je Thelma i Louise. Thelma od ponad roku ma dom. Była bardziej rasowa... Tyleż samo Louise walczy stale z przeciwnościami losu.
Kiedy wreszcie udało się jej znaleźć wydawałoby się dobrych ludzi, to cieszyliśmy się bardzo wszyscy. Niestety, po miesiącu nasza Luizka znowu wróciła. Poczuła się wreszcie u siebie i postanowiła bronić tego co ma. Niestety, nie chciał nikt słuchać o pracy z psem. Kiedy w domu są dzieci, to w chwili kłopotów, wylatuje pies.
Z powrotem na bruk... Bo przecież nie ma nic. Gwarantowane ma tylko miejsce w schronisku. Wróciła do nas, aby znowu żebrać o każdy grosz na hotelik, nie znając jutra. Wróciła potrzaskana i do posklejania. Znowu. Jednak ona nadal chce kochać, nadal chce się przytulać i znowu - nie ma do kogo.
Po tym wszystkim ostatnią rzeczą, którą by zniosła byłby powrót do schroniska. A hotelik kosztuje. 13 zł doba. Każdy dzień spędzony w bezpiecznym otoczeniu. I choć smutno i żal, to przecież to i tak wiele. Może zbyt wiele jak dla zwykłego kundelka? Ma 2 lata i całe jej dzieciństwo jest bezdomna.
Luizka zbiera na hotelik, bo wraz z adopcją straciła wielu wirtualnych opiekunów. Wcześniej jakos się udawało zebrać co m-c na hotel. Obecnie jest to trudne. A przecież za kraty to małe, nadal ufające ludziom stworzonko nie może wrócić! Pozwólmy jej na spokojny sen. Koszt hotelu to ok. 400 zł miesięcznie. A przecież musi też coś jeść...
Luizka oczywiście nadal szuka domu.
Ładuję...