Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chce się wyć, płakać z bezsilności 😭 Jadąc od mamy, przy drodze leżały sobie 4 psy. Gdy się zatrzymałam, podeszły niepewnie, potem dały się pogłaskać. Zatrzymałam jeden z przejeżdżających samochodów, i usłyszałam od ludzi, że wyrzucone na tej drodze, co trochę ktoś wywala. Wszystkie 3 suczki, mama i podrostki mają cieczkę :(
Wszystkie miały masę pcheł, kleszczy, są chude, przełysiałe od drapania :( Na jedzenie się rzucają.
Łagodne, uległe. Jestem zawalona po kokardki, aby je zabezpieczyć, musiałam zrobić roszady w azylu. Napisałam post z błaganiem o pomoc, aby ktoś pomógł, przejął choć jedną, ale cisza :(
Wszędzie jest tragedia, wszędzie adopcje stoją, psów całe masy, kolejne maluchy przychodzą na świat, bo właściciele nie kastrują swoich zwierząt :( Niestety ta gmina nie reaguje na zgłoszenia. A jak już ktoś się uprze, to psy zamiast do schroniska trafiają do gminnego weta skąd uciekają, bo brama otwarta - dziś nawet rozmawiałam o tym z panią z miejscowego sklepu. Nie stać mnie na kolejne psy. Nie stać. Nie chcę kolejnych. Nie mam już sił, pomysłów, ciągle brakuje karmy, czasu, pieniędzy. Suczki z racji, że miały masę kleszczy tego samego dnia dostały od weta, który do nas przyjechał leki, aby nie rozkręciła się babeszka.
Modle się, aby nie działo się już nic innego 😭 Muszę mieć na zabiegi, na szczepienia, chipy, na leczenie. Muszę, bo nie mam za co im pomóc 😭 Błagam o wsparcie i domy: stałe, tymczasowe lub fundację o przejęcie ich 😭
Ładuję...