Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, dziękujemy Wam za okazane serca dla naszych małych Aniołków ❤️🙏🏻🐈
Dzięki Waszym darowiznom mogłyśmy wykonać niezbędne badania krwi, testy na choroby wirusowe, leczyć, aby końcowo zaszczepić kociaki. Podczas tych wszystkich czynności związanych z odchowaniem kociąt, mogłyśmy sobie również pozwolić na zakup mleka, mokrej karmy i żwirku.
Nie mamy chyba nigdy wolnego i tak oczywiście było dzisiejszego poranka.
Mamy 4 nowe podopieczne - kocie dzieci 4 czarnulki (dziewczynki, ok. 3-4 tygodniowe). Jakbyśmy miały mało, człowiek u kresu sił i bankructwa... Cztery małe kociaczki porzucone przez mamę.
Mają troszkę chore oczka, przemywamy i smarujemy maścią z lekiem. Były już u weterynarza na pierwszej wizycie, zobaczymy co będzie dalej, jak z tymi oczkami. Na tę chwilę karmimy je butelką, masujemy brzuszki, ale mamy nadzieję, że niedługo zaczną jeść same. Wtedy będziemy je starać się karmić wysokomięsną karmą.
No cóż, brak nam słów i sił - musimy się nimi zaopiekować i jak najszybciej znaleźć im kochające i odpowiedzialne domy domy. Są bardzo rezolutne, ruchliwe i potrzebujące opieki.
Kochani darczyńcy, jest już ciepło i niestety ludzie zapominają o potrzebujących zwierzętach, nasze konto bankowe świeci pustkami, mamy coraz więcej do wykarmienia, no i oczywiście sterylizacje, które są dla nas priorytetem.
Potrzebujemy Waszej pomocy, bez Was fundacja nie przetrwa. Pomóżcie naszym zwierzakom <3
[Aktualizacja 5.07.2018]
Kochani, zbiórka idzie jak krew z nosa :( A wydatki coraz większe i co dalej zrobić. Koteczki rosną jak na drożdżach, wszystkie już na mokrej karmie - karmimy tylko głównie Feringa, więc i koszty jedzenia są ogromne. Do tego dochodzi "tona" żwirku, którego zużywają bardzo dużo.
Kociaki zostały odrobaczone i w najbliższych dniach czeka je 1 szczepienie, potem kolejne i będą gotowe, aby zamieszkać w nowych, kochających, odpowiedzialnych i bezpiecznych domach <3 Póki to nie nastanie - potrzebuje bardzo Waszej pomocy i dobrych serduszek.
[Aktualizacja 29.07.2018]
Niestety, cała czwórka wylądowała w niedzielę w lecznicy. Dwa są już na leczeniu, wspierane Zyleksisem, dwoje kociąt Merry i Gina dostały 1 dawkę Zyleksisu. W poniedziałek kolejna dawka dla wszystkich 4 kociaków. Koszt samego leku to 400 złotych, nie mówiąc o leczeniu, kroplówkach, wspomagających suplementach i dobrej karmie. Prosimy o pomoc.
[Aktualizacja 19.08.2018]
Kochani, podliczyłyśmy koszty, które do tej poniosłyśmy na kociaki. Mokra karma i żwirek to prawie 1200 złotych. Nie liczyłyśmy żadnych higienicznych spraw: kropli, maści, podkładów etc. Zbiórka stoi, a na jutro mamy zaplanowane szczepienie z wizytą domową. Leczenie zakończyłyśmy, fakturę dopiero otrzymamy, opóźniamy jej opłacenie, bo musimy uzbierać potrzebną kwotę - nie mamy za wiele czasu :(
Ładuję...