Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękujemy za wsparcie dla Ptysia.
Niestety zaczynamy kolejną walkę o jego zdrowie.
Rany nadal się nie goją, dodatkowo okazało się, że kotek ma cukrzycę... Grozi mu amputacja łapki ale być może uda się ją uratować dzięki przeprowadzeniu operacji, której koszt wynosi około 2000 zł.
Ptysiu cierpi ale dzielnie znosi zmiany opatrunków i wizyty w lecznicy ale niestety przed nim jeszcze długa droga do tego aby wyzdrowiał.
Dodatkowe szczegóły w kolejnej zbiórce:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ratujemyptysia
Dziękujemy!
Ptyś wyszedł ze szpitalika i jest ponownie pod naszą opieką.
Otrzymał kolejne lekarstwa, ma apetyt.
Niestety płacze w kennelu
Kto pokocha Ptysia?
Ptyś codziennie odwiedza lecznicę, otrzymuje kroplówki, dostał lekarstwa. Jest pod opieką wspaniałych Lekarzy.
Niestety ma chore nerki i wątrobę, do tego na łapakach ma pęcherze i rany.
Na szczęście test Felv/ Fiv jest negatywny.
Ptyś miał okropną biegunkę, musiałyśmy każdorazowo wymieniać cały żwirek, płacze w klatce, domaga się głaskania, tak nam przykro, że został wyrzucony na ulicę i nie potrafił sobie tam poradzić :(
Chciałyśmy bardzo podziękować Panu Rafałowi za to, że codziennie rano dowozi Ptysia do Lecznicy do Malborka i odbiera popołudniu❤️
Dziękujemy Pani Asi, Julii i Kamili za wsparcie w zakupie karmy oraz wszystkim, którzy wsparli Ptysia - TO DZIĘKI PAŃSTWU MOŻEMY GO RATOWAĆ❤️
Bardzo prosimy trzymajcie kciuki za tego biedaka.
A może ktoś pokocha Ptysia i sprawi, że znów znajdzie miejsce na kanapie u boku człowieka?
Bardzo dziękujemy za wsparcie. Mamy nadzieję, że Ptyś szybko wyzdrowieje i znajdzie nowy dom. Jest spokojny, dzisiaj nawet 1 raz zamruczał
Miałem właścicielkę.... niestety umarła... w tym momencie mój świat runął.
Syn zamieszkał w mieszkaniu i mnie wyrzucił na ulicę, jak to określił "pasożytami nie będzie się zajmował". Nie wiem dlaczego tak o mnie mówił, przecież byłem oczkiem w głowie mojej Pani :(
Błąkałem się po Osiedlu Różanym w Sztumie, nie potrafiłem zdobyć jedzenia, dołączyłem do kotów ale zachorowałem i z pięknego dostojnego kocurka stałem się smutaskiem, brudaskiem. Czuję sięjak wrak kota, cuchnę z daleka, mam straszną biegunkę, sami widzicie jak wyglądam :( Sierść mam brązową, oklejoną nie wiem czym, brudną od biegunki :(
Ciocie mnie dzisiaj zabezpieczyły, dały pić i jeść, byłem tak spragniony, że wypiłem 2 miseczki wody a karmę wygarniałem łapką aby nie przegapić ani jednego chrupka.
Jestem Ptyś, przede mną zapewne kilka wizyt w Lecznicy, badania... muszę otrzymać drogą specjalistyczną karmę, odżywcze mleczko i specjalne puszki.
Bardzo proszę o grosik aby Ciocie mogły mnie leczyć i otoczyć najlepszą opieką.
Ptyś
Ładuję...