Potrącił i odjechał...

Historia jak tysiące innych. Niespełna roczny kotek znaleziony w rowie. Nie był w stanie samodzielnie się przemieścić, dobre dusze go zabrały do weterynarza i mamy diagnozę. Złamanie miednicy, lewa głowa kości udowej poza panewką stawu biodrowego. 

Potrzebny zabieg operacyjny i kilka tygodni rekonwalescencji.

Maluch najpewniej został potrącony, a kierowca go olał i pojechał dalej. Nie ma czipa i nie jest wykastrowany. Testy FIV/FelV ujemne. Nikt sie nie zgłasza po niego. Dostał u nas imię Krzyś. Teraz Krzyś potrzebuje wsparcia.

Bardzo potrzebujemy wsparcia w opłaceniu diagnostyki i leczenia malucha. :( Kolejny kot to dla nas bardzo duże obciążenie.