Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Co słychać u Misia pytacie więc spieszymy z odpowiedzią.
Najpierw dobre wieści: Misio jest odrobaczony, odpchlony, zaszczepiony, zaczipowany i wykastrowany. Po wypadku nie ma ani 1 złamania.
Zła jest taka, że ktoś go wielokrotnie postrzelił. Rezonans pokazał 8 śrutów tkwiących w jego ciele. Czekamy na konsultację by dowiedzieć się co z tym zrobić. Zostawiamy? Usuwamy? Co będzie najlepsze? Tego dowiemy się 11 września i na pewno damy Wam znać.
Dostałyśmy prośbę o pomoc dla potrąconego psa, który od 10 lat żył na ulicy. Przeczytajcie i powiedzcie, kto jak nie my?
"Piesek ma na imię Misiek. Jest w Wyszogrodzie od około 10 lat. Od początku opiekowała się nim pani która jest pensjonariuszką DPS w Wyszogrodzie. Piesek chodził za nią wszędzie i mieszkał na terenie DPS. Od wiosny 2020 roku jak wybuchła pandemia koronawirusa pensjonariusze DPS przestali wychodzić na zewnątrz. Dostali też zakaz wychodzenia na miasta. Wtedy też piesek zamieszkał po drugiej stronie ulicy pod Delikatesami. Tam dostał miski oraz budę. Jak było zimno na dworze to był wpuszczany do środka sklepu.
Odwiedzał wszystkie sklepy mięsne w Wyszogrodzie, a gdy sklepy były zamknięte to podróżował od domu do domu domagając się jedzenia.
I tak sobie żył aż do 9 czerwca 2023 kiedy to został potrącony przez kuriera. To był piątek więc w sklepie było bardzo dużo osób. Jak piesek zaczął wyć z bólu dużo ludzi wybiegło przed sklep. Kurier tylko na chwilę się zatrzymał, po czym szybko odjechał. Misiek leżał w takim stanie od piątku od godzin przedpołudniowych do wieczora w sobotę. Wtedy to zabrałam go do weterynarza.
W sobotę pani burmistrz zapewniała, ze ktoś zajmie się pieskiem. Miał przyjechać ktoś ze schroniska. Niestety do dziś nikt nie zainteresował się pieskiem. Od 10 czerwca piesek przebywa u mnie. Przez ten okres cały czas szukałam dla niego miejsca, ale bez skutku. Nie może dłużej u mnie zostać, ponieważ od początku nie dogaduje się z moim psem, boję się, że w końcu dojdzie do tragedii. Nikt nie chce nam pomóc. Nikt nie chce go przyjąć. Czy jedyne co mi zostaje to odwieźć go z powrotem na ulicę? Czy temu seniorowi nie należy się godna starość?
Błagam, kochani pomóżcie, bo nie wiem, co mam zrobić..." Na szczęśćcie my wiemy, co zrobić. Musimy go, kochani, przyjąć pod nasze skrzydła. Musimy przebadać, wyleczyć, odpchlić, zaszczepić, zaczipować, wykastrować i znaleźć mu najlepszy na świecie dom. Nie takie cuda razem robiliśmy, prawda? Z Wami na pewno damy radę! Bardzo prosimy o wsparcie dla Misia, każda złotówka ma znaczenie!
Ładuję...