Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Czasem takie historie wydają się nieprawdopodobne, jednak w prawdziwym życiu też się wydarzają.
Lucky, który był potrącony przez pociag przeżył i ma się świetnie. Aktualnie przebywa w domu tymczasowym, gdzie uczy się życia od nowa i czeka na zgłoszenia adopcji!
Lucky JEST W PEłNI SPRAWNY!
Byliśmy już blisko decyzji o tym, żeby pozowlić mu odejść... i Lucky chyba to wyczuł...
Wyniki reoznansu wykazały krwotok w płacie czołowym mózgu, fragment kości czaszki w mózgu, złamanie kości krzyżowej. Pies nie oddawał od tygodnia samodzielnie kału ani moczu...
Zaczęliśmy myśleć czy warto go męczyć... ale Lucky THE FIGHTER uznał, że da nam jasno do zrozumienia czego chce! ... a CHCE ŻYĆ! ⚡️
Stan zdrowia Walecznego Szczęściarza:
- wstał i miał ochotę uciekać, (CUD! i gigantyczna wola walki),
- oddał samodzielnie (po tygodniu!) kał - w pełni świadomie, płacząc przy tym potwornie - ale to dobry znak,
- widać po jego oczach, że coraz bardziej odzyskuje świadomość,
- krwiak w mózgu zaczyna się wchłaniać, fragment kości w mózgu chirurg neurolog rekomenduje pozostawić, gdyż ryzyko związane z jego usunięciem, może przewyższać korzyść z operacji.
PLAN: pozwolić mu zawalczyć o samego siebie - czy jego organizm się zregeneruje, zależy tylko od jego woli życia!
LUCKY przebywa pod cudowną opieką Klinika Kurosz w Gorzowie Wlkp., gdzie jest pod stałą opieką lekarzy weterynarii i zgodnie z zaleceniami, niedługo rozpocznie rehabilitację.
Nieśmiało, bo to nie jest pewne, czy uda mu się z tego wyjść SZUKAMY OPIEKUNA, który chciałby zaopiekować się Luckim, kiedy ten będzie gotowy do wyjścia z Kliniki... ten pies nie powinien nigdy trafić do Schroniska.
#animalove #pies #psiakizrakoniewic #fundacjaanimalove #pies #potraconyprzezpociag #walka #wolazycia #fighter #luckytheFIGHTER #milosc
Na 5 tysiącach się nie skończy ...
Niestety mamy złe wieści... Lucky dzisiaj będzie miał rezonans magnetyczny (koszt 1300 zł). Jego stan jest względnie lepszy, ale
- pies nie oddaje samodzielnie moczu i kału,
- kolektura w łapach się polepszyła, jednak tylne łapy nadal nie odzyskały sprawności,
- po badaniu neurologiczny wskazuje na uraz głowy lub odcinka szyjnego z uciskiem na rdzeń kręgowy,
Nie wiemy co będzie dalej.... czekamy na rezonans, ale rehabilitacja będzie długa i kosztowna
#pzr #animalove #pies #piesvspociag #wypadek #warrior #walcz #zycie #weterynarz #opieka #kochampsy #fundacjaanimalove
Kochani,
Stan Luckiego wydaje się lepszy, jednak nadal nie jest stabilny.
Lucky naszą decyzją zmienia Klinikę, w której czeka go rezonans magnetyczny.
Oprócz oczywistych urazów, tj. uraz głowy, wykryto u niego zerwanie więzadła lewego stawu krzyżowo-biodrowego, co niestety uniemożliwia na ten moment Luckiemu podnoszenie się. Pies od 4 dni się nie wypróżnił, a na ten moment jego sedacja nie wchodzi w grę, aby móc wykonać lewatywę ...
Ogólny stan wydaje się lepszy, ponieważ Lucky zaczął samodzielnie podnosić głowę, SAM JE i PIJE, jednak niewiadomych na ten moment jest nadal sporo, a rokowania określane są jako ostrożne do złe...
Kto by jednak pomyślał, że pies przeżyje tułaczkę, głód, poniewierkę, spotkanie z pociągiem, a potem z kolejnymi sześcioma i nadal będzie walczył jak Lew o życie...
Będzie dobrze???
Jeśli chodzi o koszty,... nadal nie wiemy jak długo i za ile będziemy go leczyć, jeśli ktoś ma ochotę i chęć, można wpłacać dalej na zbiórkę Luckiego, 4-5 tysięcy na pewno pochłonie jego leczenie.
11.08.2020 r. 10:15 - telefon od dyspozytorki PKP z informacją, że na kilometrze 50/100, w pobliżu stacji Rostarzewo maszynista potrącił psa. Pies leży na torach i żyje... Natychmiast rusza machina, wezwany zostaje lekarz weterynarii, post na fb z prośbą o pomoc w poszukiwaniu psa, ruszamy w trasę, jednak mamy prawie godzinę drogi.
Na nasz apel odpowiada JEDNA osoba, jednak ta jedna osoba odgrywa kluczową rolę w całym zdarzeniu, to właśnie Pani Monika z córką Wiktorią lokalizuje psa na torach przy podanym przez maszynistę słupku kilometrowym. Pies natychmiast zostaje zabrany do Gminnego weterynarza, udzielono mu pierwszej pomocy, podano leki, przewieziono do przychodni.
Pies jest w ciężkim stanie, ma poważny uraz głowy, nie podnosi się, krwawi...
Podejmujemy decyzję o przewiezieniu psa do Kliniki 24 h w Poznaniu. Udaje się (!), pies przetrwał podróż i żyje! Ale co będzie dalej, tego nikt nie wie. Lekarze natychmiast zaczęli działać, podano leki na zmniejszenie obrzęku głowy, kroplówki. Na ten moment pies jest stabilny, ale jego stan jest ciężki. Być może konieczny będzie tomograf.
Doba szpitalna to koszt 250-300 zł + leki + RTG + USG + ewentualny tomograf (1300 zł)... Liczyć musimy, iż pies pozostanie pod opieką lekarzy przynajmniej tydzień... Bo innej wersji, jak ta, w której pies przeżywa, nie przyjmujemy do wiadomości. I choć nie jesteśmy fanami oczywistych imion, po zderzeniu z pociągiem, które pies przeżył nie mogliśmy dać mu innego imienia jak LUCKY.
Pies jest młody i ma o co walczyć... Prosimy pomóżcie, Lucky aktualnie walczy o życie.
Ładuję...