Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani ogromnie dziękuję każdemu, kto oddał serce dla kalekiego Maciusia. Przepraszam, że piszę dopiero teraz, ale w Azylu tak wiele się dzieje... Walczymy wciąż z kryzysem.
Maciuś obecnie czuje się dobrze, jest pod Naszą obserwacją, trwa rehabilitacja. Czas pokaże, czy ponownie wróci za kilka tygodni do Kliniki.
Trzecią operację odwołano w ostatniej chwili ze względu na ryzyko wystąpienia powikłań. Maciuś to koń, w którego wnętrzu wszystko wisi na włosku... Lekarz z tego więc powodu nie podjął się kolejnego cięcia konia. Konieczna jest obserwacja stanu zdrowia Maciusia i reakcji organizmu na przeproeadzoną drugą kastrację.
Jeszcze raz ogromnie dziękuję Wszystkim Darczyńcom...
Pierwsze dni po operacji Maciuś w Klinic trzymał się dzielnie. Jego delikatne chrapki wędrowały po Naszych dłoniach znajdując w Nich stracone zaufanie do człowieka. Rany się goiły, samopoczucie było dobre, powrót do zdrowia zapowiadał się poprawnie. Stan psychiczny Maciusia nie budził zastrzeżeń. Szykowaliśmy do odbioru w nadchodzący weekend... Całe cierpienie, na które skazał go niegdyś człowiek zdawało się mamy już za sobą!
Dziś jednak zadzwonił telefon z Kliniki, po którym Nasze serca pękły! Badania hormonalne wykazały po kastracji wnęterstwa wciąż utrzymujący się bardzo wysoki stan hormonów, co zaniepokoiło lekarzy. Zaznaczę, że po przejęciu Maćka pod Naszą opiekę otrzymaliśmy informację, że Maciuś został okaleczony poprzez ucięcie prącia, a także usunięcie jednego jądra. Wyniki hormonalne zaprzeczyły tej informacji. Wykonano dodatkowe badania, w których stwierdzono, że u Maciusia istnieje jednak jeszcze jedno, bardzo głęboko ukryte jądro, bądź co gorsza jego fragment. Maciulek musi być, więc jeszcze raz "rozpruty"!!! To ne jest zwykła kastracja wnęterstwa jak u innych koni! Pamiętajmy, że Maciuś jest kaleką z zamontowaną rurką do odprowadzania moczu!
Naszego kalekiego chłopczyka czeka wydłużony o dwa tygodnie pobyt w Klinice i kolejna skomplikowana operacja! Płaci za błędy i zwyrodnialstwo człowieka! Ile jeszcze cierpień musi znieść?
Jesteśmy załamane tym przez co musi przejść kolejny raz! Jesteśmy zdołowane brakiem środków na opłacenie całej tej walki o niewinne stworzenie!
Błagamy o pomoc!!!
Kwota zbiórka została wstępnie zwiększona o kolejne koszty, które uwzględniają jedynie pobyt i leki!!!
Kolejny raz Maciuś trafił na stół operacyjny. Kiedyś tak wiele osób o Niego walczyło. A dziś? Nie trafia do ludzkich serc... A jego kalectwo? Przecież to człowiek go na nie skazał! Czy obraz tego niewinnego kucyka, który tak wiele złego już przeszedł zniknął z ludzkiej pamięci już bezpowrotnie? Czy pośród istot żywych proszących o pomoc, On na nią nie zasłużył? Kochani sytuacja jest dla Nas bardzo stresująca, a operacja poważna. Mamy niewiele czasu, by sprostać opłaceniu całej hospitalizacji Maciusia. Apelujemy o pomoc!
Czy pamiętacie kalekiego kucyka Maćka, którego na prośbę Policji Nasz Azyl przejął po likwidacji jednego ze Stowarzyszeń? Ten malutki kucyk przeżył piekło na ziemi. Feralny zabieg „kastracji” jeszcze przed naszym przejęciem uczynił go na zawsze kaleką. Koń ledwo uszedł z życiem. Tylko dzięki natychmiastowej operacji w Szpitalu na Służewcu udało się podarować Maćkowi kolejne dni życia.
Ten okrutny zabieg pozbawił Maciusia jednego jądra i PRĄCIA! Operacja ratująca życie chłopczyka polegała na całościowym przeszyciu konia, podczas którego zamontowano biegnącą we wnętrznościach rurkę wyprowadzoną aż pod odbytem umożliwiającą oddawanie moczu. Tak po dzień dzisiejszy i każdy kolejny Maciuś będzie musiał sobie radzić!
Mimo swojego łagodnego charakteru Maciuś od początku wykazywał typowe zachowania ogiera. Pozostawione jedno jądro powodowało burze hormonalne. Koń naskakiwał na klacze, a z wałachami wchodził w konflikty. Sugestią weterynarza było podanie specjalnych zastrzyków hormonalnych, co też uczyniłyśmy. Po zaprzestaniu działania kuracji powyższe zachowania ogiera zaczęły powracać.
Początkowa faza działania leczenia hormonalnego przyniosła także ogromny dyskomfort dla Maciusia. Kucyś źle się czuł przez kilka dni, miał obrzęk i bolesność szyi. W związku z powyższym nie zdecydowałyśmy się na koleją sesję. Maćka zachowania stwarzają zagrożenie dla Niego samego i innych koni. Konik jest kaleki i każde kopnięcie może spowodować uszkodzenie drenażu wyprowadzonego pod odbytem, co może go zabić. Chcąc zabezpieczyć Maciusia podjęłyśmy decyzję o usunięciu drugiego jądra w Szpitalu Dla Koni Służewiec.
Na podstawie wstępnej specyfikacji leczenia otrzymanej od dr Jana Samsala mającego przeprowadzić operację, która obejmuje tylko tygodniowy pobyt Maciusia w Szpitalu, badania krwi przed operacją, antybiotykoterapię, leki przeciwbólowe, możliwe powikłania to koszt około 5.000 zł. Transport w dwie strony 1.000 zł.
Termin w Szpitalu Dla Koni otrzymaliśmy na 05.02.2022 r... Zbiórka może ulec modyfikacji ze względu na czas pobytu Maciusia w szpitalu. Liczymy na Was i tym razem...
Ładuję...