Po śmierci opiekunki rodzina nie miała dla niej czasu. Chora Tośka wróciła z adopcji...

Był dom, była miłość... Tosia po śmierci swojej Opiekunki została sama. Nikomu już niepotrzebna...

Przy adopcji były zapewnienia o otoczeniu opieką w razie nagłego zdarzenia. Tylko zapewnienia...I tak cieszymy się, że Tosia wróciła do nas, a nie skończyła na ulicy...

Tosia nie rozumie, co się stało... Nie rozumie, dlaczego jej życie uległo zmianie... Nie rozumie, co stało się z jej Opiekunką i jej domem...

Na nowo musi nauczyć się życia w kociarni. Dzielenia miłości z innymi kotami. Dla Tośki jest to ogromny stres...

Ma anemię, podniesione leukocyty, lekko podniesiony mocznik. Jej futerko, pomimo że krótkie, jest całe skołtunione...

W jamie ustnej plazmocytarne zapalenie dziąseł. Ból uniemożliwiał jej toaletę futerka. Po zabiegu w paszczy zostały tylko kły...

Pomóżcie nam przywrócić Tośce radość życia i opłacić jej leczenie. Wierzymy w to, że koteczka znajdzie jeszcze swoich nowych, ukochanych opiekunów a jej życie po ciężkich chwilach znowu nabierze blasku.