Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!!!!!
Dzięki Wam chłopaki zostały uratowane!!!!!
Dojechały do kliniki na kastracje jednak...... nie mogą być kastrowane ponieważ mają ogromne zmiany sarkoidowe, które musimy wyleczyć....
Chłopaki zostały wypuszczone i biegały jak szalone a jako ogiery..... zaczeły się ustawiać ale pogodziły się... zostały wyszczotkowane, uczesane zaszczepione.
Czekamy na wyniki krwi...
Z sarkoidami walczymy każdego dnia na stajni... mam nadzieje że uda się je szybko wyleczyć aby chłopaki mogły zostać wykastrowane.
Są ogromne i zarazem niebezpieczne dlatego zależy nam na czasie
Jeszcze raz kochani bardzo WAM dziękuje za ich życie!!!!!
Kochani....... bez zapłacenia za transport nie mam jak wysłać transportu aby móc je zabrać.... handlarz widzi zbiórke i naciska aby je jak najszybciej zabrać..... kochani prosze pomóżcie ;( bez Was nie dam rady. Nie mam jak opłacić za tsansport....
Dzisiaj o 20 mam dzwonić do handlarza.....
Takie dni jak ten są najgorsze.... rozmowy z handlarzami są naprawde nieprzyjemne i ciężkie.... prosimy ich o życie, które dla nich jest tylko towarem na sprzedaż.....
Handlarz obserwuje cały czas zbiórke.... nie miałam dzisiaj już argumentów aby prosić go o dłuższy czas. Wie że wszystkie zbiórki stoją.... ja nie mam z czego dołożyć bo mam długi u weterynarzy za konie które wspólnie wykupywaliśmy....
Kochani w weekend musze zabrać chłopaków. Handlarz mi naubliżał że gdyby wiedział, że tak będzie konie zabrałby na Skaryszew i nie miałby problemu ..... doliczył 1 tyś zł za przetrzymanie ich tyle czasu.... Kochani! Błagam
Handlarz w sniu dzisiejszym do mnie oddzwonił po wielu telefonach..... rozmawiałam z Nim dość długo....
Widzi zbiórke widzi Waszą walke. Obiecał poczekać do poniedziałku.... Kochane ANIOŁY dziękuje WAM
Kochani..... w piątek musze odebrać jednego z chłopaków.... czyli w tym dniu będe musiała dokonać wyboru..... jeden będzie miał szczęśliwe życie drugi..... już niedługo je straci ...
Nie wiem jak to zrobić...... nie wiem jaką decyzje podjąć.......
Rano mam dzwonić do handlarza... muszę wybrać jednego..... drugi...... niestety kochani nie mam już szans na negocjacje ;(
Przepraszam że zawiodłam....
..
Właśnie rozmawiałam z handlarzem..... w dniu wczorajszym dzwonił do mnie ponad 30 razy...... jest wściekły a jego słowa wypowiedziane w moją strone nie nadają się do napisania.....
Kochani ....... wybłagałam go o czas....... za przetrzymanie obydwu koni zarządał 1 tyś więcej.....
Kochani dostaliśmy tydzień. Po tygodniu będe musiała zadecydować, którego zabieram..... a którego zostawiam.......
Nie dostane ich obu bez zapłaty.......
Brakuje już mi sił i argumentów aby je zatrzymał....
Kochani .... po świętach to już koniec..... handlarz już nie poczeka..... konie demolują mu oborę są to potężne konie..... dzisiaj usłyszałam tyle przykrych słów prosząc go, że się poddaje Aniołki. To nie jest na moje miękkie serducho :(
Dzisiaj miałam dzwonić do handlarza..... nie zrobiłam tego :( boje się nie wiem co mam mu powiedzisć ale jutro z samego rana muszę wykonać do niego telefon. Kochani proszę, błagam Was......
Kochani zaliczka za chłopaków zapłacona.... handlarz dał nam dodatkowy termin, który mija we wtorek na kolejną wpłate. Błagam Was pomóżcie uratować te dwa istnienia aby mogły w końcu żyć i cisszyć się swoim życiem.....
Te wszystkie istnienia żyją tylko dzięki Wam. Tylko dzięki Wam mają szanse na cudowne życie a nie zginąć na rzeźnickim haku. Jednak zanim na nim zawisną będą musiały przejść ogromną traume, stres.... jednak jak tam już pojadą nie będzie drogi powrotnej, już nigdy nie zaświeci dla nich słońce, już nigdy nie poczują wiatru w grzywie.... ich serca przestaną bić......zostaną zabite.......
Kochani już straciłam nadzieje na ratunek dla Nich. Jutro muszę dzwonić do handlarza......nie wiem co mu mówić jak go prosić....już nie wiem.
Kochani...nie napisze co powiedział handlarz ;( już tylko cud może je ocalić.....błagam....
Udało mi się w dniu dzisiejszym dodzwonić do handlarza.....wczoraj nie odbierał mimo wielokrotnych prób....bałam się, że to już koniec......
Odebrał.....okazało się że wieczorem wiózł inne konie do ubojni....te zostawił......kochani błagam Was..... inne zwierzęta straciły u niego życie....te po raz kolejny dostały szanse......błagam Was. Do czwartku obiecałam mu wpłate pozostałej kwoty zaliczki...... Błagam
Błagam.....dzisiaj mam dzwonić do handlarza..... co mam mu powiedzieć . Proszę... Anioły tych co głosu nie mają.....
Udało mi się namówić handlarza aby poczekał do poniedziałku......
Kochani umówiłam się z handlarzem, że wpłace to co uzbierało się na zbiórce..... powiedział ze na reszte zaliczki poczeka do piątku..... nie umiem go prosić...... nie umiem prosić o czas....wiedząc że on obserwuje ....wiedząc że on widzi zbiórki....
Zbyt dużo złego dzieje się w Kucykowie abym miała siły prosić błagać..... zbyt dużo chorych zwierząt zamieszkuje nasz azyl....nie mam chwili oddechu...z każdym dniem martwie się o jutro.... martwie się też onie....
Będąc w szpitalu nawet przez chwile nie odpoczełam psychicznie od tego natłoku wszystkich zdarzeń i rzeczy.....
Kochani proszę Was o ich życie..... ja walcze o życie kucykowych podopiecznych....., najgorzej jest z Lunką, która ma złośliwego raka.... Gucia czeka bardzo poważna operacja w środe jednak gdy nie opłace zaległych faktur wet...... to może się nie odbędzie, Juruś teraz przyjmuje chemie, Bella raka dwóch kopyt, Bejbi (Kropcia ze zbiórki) rak kopyt, Kluski córka wrośnięty kantar - który będzie zdejmowany pod narkozą bo tak wrósł się w skóre u handlarza..... Tesa, Pola, Gwiazdka w klinice..... za dużo tego...... a to tylko garstka rzeczy na mojej głowie :( nie daje już rady wszystkiego sama ogarniać. Bez Waszej pomocy i wsparcia......Kucykowa nie ma.......
Dzisiaj o 20 mam dzwonić do handlarza....
W dniu wczorajszym wieczorem rozmawiałam z handlarzem, który widzi zbiórki......
Są to ludzie dla których liczy się....kasa nie życie. ......
One stoją u handlarza który nie wyda, który nie poczeka....tylko śmieje się do telefonu jakby rozmawiał o rzeczach a nie istnieniach żywych...... Kochani czy powstrzymamy ich wyjazd??
Kochani handlarz w dniu dzisiejszym o godzinie 7 do mnie zadzwonił i z ironicznym tekstem zapytał "i jak tam " bierzesz czy nie. Poprosiłam o czas do 20........nie wiem jak go uprosić. Wiem że widzi zbiórke.. oni śledzą wszystkie zbiórki
Wybłagałam w dniu wczorajszym aby ich nie zabierał...... wiem że pojechał ale z innymi..... zwierzętami, które w dniu dzisiejszym po raz ostatni odetchną świeżym powietrze..... po raz ostatni zobaczą wschód słońca......
One mają szanse.... dostałam czas do czwartku aby wpłacić zaliczke...... w piątek trafią do Rawicza.....
Kochani......
To już jutro.....
Kochani, dostaliśmy informacje, że handlarz chce wywieźć te dwa konie na targ...
Miejsce, w którym wiele istnień wyjeżdża w jedną stronę. Każdy miłośnik zwierząt wie co tam się dzieje, wie jaki stres przechodzą tam zwierzęta. Jest to dla nich koszmar. Ja nigdy tam nie byłam i nigdy tam nie pojadę. Nie wytrzymałabym tego, nie dałabym rady psychicznie tego udźwignąć... Ale dostaliśmy możliwość uratowania tych dwóch istnień. Chłopaki mają już dokument, który pozwoli handlarzowi wjechać z nimi na targ.
Zaliczka została wpłacona. Dostaliśmy dodatkowy termin, który mija we wtorek....Błagam ANIOŁY.
Ładuję...