Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Poniżej wrzucamy zdjęcia zrobione podczas remontu po pożarze - odmalowane zostały pomieszczenia przylegające do kotłowni, kotłownia oraz pokój staruszków. U staruszków położyliśmy także kafelki na ścianach oraz musieliśmy położyć nową podłogę, bo stara została zniszczona podczas gaszenia pożaru.
Wszystkie plastikowe elementy zostały wymienione, elektryka jest nowiutka, ponieważ stopiły się kontakty i lampy, te części również mamy nowe. Prace wykonywał pan elektryk z uprawnieniami i zostawił nam zaświadczenie o prawidłowym działaniu instalacji :)
Wszystkie stopione części pieca, głowny komputer, trzy pompy, wiatraczki itp także zostały wymienione. Podobnie jak zbiornik na wodę oraz bojler.
Jednym słowem - w schronisku pięknie i pachnie nowością.
Ogromnie dziękujemy Darczyńcom za wszystkie przelewy, które pomogły nam naprawić szkody!
Pierwsze zdjęcia po pożarze...
Kotłownia wygląda strasznie - piec ma stopiony komputer, pokrętła, jakieś wiatraczki itp. Raczej do wymiany - jesteśmy przerażeni, bo na ten piec czekaliśmy 3 tygodnie, był robiony na zamówienie (ze względu na gabaryty, ogrzewa ogromny budynek). Stopione wskaźniki od bojlera, też do wymiany, kocił, który magazynował wodę do pieca też stopiony. Kable spłynęły ze ścian i sufitu, podobnie jak włączniki, wszystkie plastikowe gadżety.
Ściany do skucia.
U staruszków podłoga do wymiany - cała wykładzina pod spodem w wodzie, Boksio przestraszony, nie ma gdzie się podziać, jego ulubiona kanapa przestała być ulubiona, bo wszystko dookoła stoi w wodzie. Boksio będzie szukał pilnie domku ... jego nie ma jak dołączyć do grupy.
Okna powypaczane, szyby popękane, sufity w rozsypce.
Płakać nam się chce. Prosimy o pomoc, nie udźwigniemy tych kosztów...
Dzisiaj stała się najgorsza rzecz, jaka mogła... Nasze schronisko trawił pożar! Zaczął się prawdopodobnie w kotłowni, objął całe pomieszczenie, ogień stopił kable nowiutkiej instalacji elektrycznej...
Straż przyjechała błyskawicznie i ugasiła ogień, ale kotłownia zalana, nasz wspaniały, zamawiany i wyczekany piec tonie w wodzie, prawdopodobnie nie będzie nadawał się do użytku. Całe pomieszczenie dla staruszków zalane, musimy je natychmiast ewakuować, a nie za bardzo mamy gdzie. Połowa schroniska bez prądu, na szczęście mogliśmy odciąć spaloną i zalaną część, więc reszta ma chociaż oświetlenie. Udało się na jutro ściągnąć pana elektryka oraz naszego niezawodnego magika od piecy - obydwaj panowie mają mnóstwo pracy, jednak przyjadą pomóc boguszkom.
Jedyne pozytywy to fakt, że pracownicy i zwierzęta są cali, oraz nie ma przymrozków. Przy naszej ilości szczeniaczków i chorych, starszych zwierząt, zimna noc to dla nich horror, a nie mamy jak ogrzać pomieszczeń w tej chwili. Nie mamy jeszcze zdjęć - będą dopiero jutro razem z dokładniejszym opisem, co będziemy musieli naprawić. Piec miał dopiero dwa lata. Elektryka skończona niedawno, każdy kabelek starannie wymieniony... Chce nam się płakać - idzie zima, a my ze spalonym kawałkiem schroniska i bez oszczędności na szybką naprawę. Byliśmy tacy szczęśliwi, że mamy solidne ogrzewanie na zimę, że po wielu latach wymieniliśmy elektrykę i wszystko pięknie działa... Teraz zaczynamy naprawy od początku.
Prosimy o pomoc, o wsparcie...
Ładuję...