Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zbiórka kompletna 😍 Jamal doczekał się na peronie na pociąg do lepszego życia. Dziękujemy.
Przeczytaliśmy w internecie o kocie, który przebywa na peronie kolejowym w miejscowości Gniewkowo, 20 km od nas. Miał mieć złamaną łapę. Ktoś zrobił post, zdjęcie, wrzucił do sieci i odjechał pociągiem.
Ktoś inny skomentował, że go kiedyś karmił. Czyli nie był niewidzialny, a jednak wciąż potrzebował pomocy.
Choć byliśmy w pracy, nie mamy samochodów, udało nam się nagłośnić sprawę i znaleźć ludzi z autem, chęciami i z sercem.
Jeszcze tego samego wieczora kilka osób wyruszyło i poszukiwało kota. Niestety, bezskutecznie. Rozpadało się. Ściemniło. Ochłodziło. Być może kot gdzieś się ukrył...
Następnego dnia osoby poszukujące kota nie odpuściły. Znów pojechały do Gniewkowa i... udało się. Kot został namierzony, nakarmiony i zabezpieczony. Choć my byliśmy zajęci, kot trafił do lecznicy.
Jest to niekastrowany kocur. Jego organizm jest potwornie wyniszczony. Przez to wiek trudny do określenia. Uszkodzenia skóry na łapie, sączące się bakteryjne zapalenie oraz obrzęg tkanek miękkich sprawiły kłopoty w poruszaniu się i kulawiznę. Masa pcheł, kleszczy, bardzo zarobaczony, ze wzdętym brzuchem. Do tego zapalenie przyzębia i obfita ilość kamienia nazębnego.
Kot wygłodniały i wychudzony. Pochłania wręcz jedzenie. Futro było czarne, obecnie odbarwione, miejscami brązowawe.
A do tego bardzo łagodny, mimo wszystko nadal towarzyski i szukający kontaktu z człowiekiem.
Tak wygląda kot dziki, według nomenklatury ustawowej. Ewentualnie zapomniany szczęśliwie wychodzący.
Tak wygląda kot, który potrzebuje pomocy na dalsze badania, testy i stawianie na nogi. Damy mu wspólnie drugie życie?
Ładuję...