Prawie stracił słuch

Zamszyk nie dość, że wciąż nie ma domu, to niemal stracił słuch w jednym uchu. A wszystko przez kłosa, który wbił się w błonę bębenkową ☹️

Dom tymczasowy na szczęście zareagował bardzo szybko i w porę kłos został wyciągnięty. Nie chcemy myśleć, co by było gdyby został tam dłużej...

Błona bębenkowa została uszkodzona, ale na szczęście nieprzerwana. Stan ucha jednak nie jest dobry, obecnie borykamy się z poważnym zapaleniem ucha, które leczymy. Wszystko to jednak koszty. Zamsz jest z nami od 2 miesiąca życia, a obecnie ma już ponad rok. Przez ten czas diagnozowaliśmy go w związku z podejrzeniem dysplazji, odrobaczaliśmy, szczepiliśmy i zabezpieczaliśmy na pasożyty zewnętrzne. 

Prosimy Was o wsparcie w jego utrzymaniu 🙏 Przywykliśmy już do myśli, że nie jest mu pisany dom i na zawsze przylgnęła do niego łatka "zwrócony z adopcji" 😔