Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Precelek zaprzyjaźnił się z ostatnio uratowanym Grzybkiem. Obydwaj są nowi i trzymają się razem. Na razie troszkę jest strachliwy i nie zbliża się do mnie. Podczas filmu możecie obejrzeń inne osiołki, zwłaszcza Sówkę, która cały czas mi przeszkadzała. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Marek Sotek
Dziś kończy się zbiórka dla Precelka. Bardzo chciałem go odebrać przed weekendem, ale się nie udało. Ten biedny osiołek musiał spędzić te dni zamknięty w szopie. Aż boję się pomyśleć co tam przeżywał. Mi przechodzą ciarki po plecach za każdym razem, gdy jestem u handlarza. A co dopiero Precelek, osiołek, który czeka na śmierć. Życie Precelka jest w naszych rękach, i kosztuje 650 złotych. Bardzo proszę Was o pomoc.
Marek Sotek
Dziś wieczorem muszę wpłacić drugą ratę dla Precelka. Dzwoniłem do handlarza i ponoć zaczął go puszczać na padok. Ale nie wierzę mu w ani jedno słowo. Ten biedny osiołek świeże powietrze pewnie zobaczy, jeżeli przyjedzie do nas. Oczywiście jeżeli uda nam się zebrać dla niego pieniądze. Jedyna dobra nowina, to że handlarz zgodził się na płatność w trzech ratach. Zaliczkę już wpłaciliśmy, a dziś wieczorem druga rata, do której brakuje 400 złotych. Jak się uda, to w poniedziałek ostatnie 1500 złotych. Zobaczymy. Jest tu nas już tyle, że jak każdy wpłaci nawet po 5, czy 10 złotych, to uda się zebrać te pieniądze. Więc proszę, skrzyknijmy się wszyscy a Precelek będzie żył.
Marek Sotek
Precelek jest chwilowo bezpieczny. Wczoraj, dzięki Waszemu wsparciu udało się zebrać zaliczkę. Wiem, że jest to dopiero początek walki. I nie jest łatwo. Wczoraj wieczorem długo rozmawiałem z handlarzem o tym, że coraz trudniej uzbierać pieniądze dla ratowanych zwierzaków, bo kwoty są bardzo duże, a ludzie mają coraz mniej pieniędzy. Handlarz jest bardzo chciwy i woli zarobić więcej, ale może poczekać kilka dni na pieniądze. I zgodził się, żeby brakujące do wykupu Precelka 3000 złotych rozłożyć na dwie raty. Jutro muszę wpłacić 1500 złotych i w poniedziałek 1500 złotych. Proszę Was o pomoc w ratowaniu tego biednego osiołka. Marek Sotek
Co ja tutaj robię? Gdzie są wszystkie osiołki, z którymi się jeszcze wczoraj bawiłem? Dlaczego jest tak ciemno, że nic nie widać? Dlaczego bił mnie batem ten śmierdzący alkoholem człowiek, który mnie tu zapędzał? Przecież byłem grzeczny i potulny. Bardzo się teraz boję i cały się trzęsę. Ale pewnie tu jestem tylko na chwilę, i przyjedzie po mnie moja rodzina i pojedziemy do domu. Bo tam fajnie jest w naszej stajence, i dzieci przychodzą się ze mną bawić. Przecież jestem dobrym osiołkiem i wszyscy mnie lubią.
Niestety po Precelka nie przyjedzie rodzina. Za to przyjedzie jutro samochód z rzeźni go zabrać. Precelek stanie na trapie ciężarówki i zdziwionym wzrokiem rozejrzy się dookoła. Gdy się zorientuje, że to już koniec, zaprze się z całej siły małymi kopytkami, a handlarz batem zagoni go do ciężarówki.
Możemy go uratować – dziś wieczorem musze wpłacić 900 złotych zaliczki i proszę Was o pomoc!
Marek Sotek
W ciasnym, niskim wnętrzu szopy jest tak ciemno, że dopiero kiedy zapalam latarkę zaczynam cokolwiek widzieć. Brudne, pokryte pajęczynami metalowe ściany. Niski sufit. Przegniła, zmieszana z odchodami ściółka z lekka przysypana słomą. I w środku tego wszystkiego mały, przestraszony osiołek. Precelek.
Precelek musiał długo stać w ciemności, bo teraz mruga oczami i odwraca wzrok, oślepiony światłem mojej latarki. Dopiero po dłuższej chwili jego oczy przyzwyczajają się do światła na tyle, że jest w stanie patrzeć w moją stronę. Przestraszony, spogląda to na mnie, to na handlarza.
Mam wrażenie, że Precelek próbuje zrozumieć, po co tu przyszliśmy. Czy zrobić mu krzywdę? Czy dać jedzenie albo wodę? A może zaprowadzić z powrotem tam, skąd przyjechał – do domu? Kiedy podchodzę bliżej, Precelek otwiera szeroko przerażone oczy. Nie ma gdzie uciec, bo jest przywiązany na linie, więc tylko nerwowo drepcze swoimi małymi kopytkami. Widzę, że pod skórą jego mięśnie drżą ze stresu i strachu.
Handlarz wyszedł z szopy i przestawia coś na zewnątrz, więc korzystam z okazji i próbuję pokazać Precelkowi, że nie jestem dla niego groźny. Kucam przy nim i spokojnie czekam, aż w końcu Precelek kieruje wzrok prosto na mnie i wyciąga lekko głowę w moim kierunku. Ale kiedy tylko się poruszam, Precelek drga gwałtownie i widzę, że nie ucieka tylko dlatego, że jest na uwięzi.
Handlarz wchodzi z powrotem do szopy i wiem, że teraz już nie dam rady zdobyć zaufania Precelka. Wszystkie zwierzęta boją się handlarza i Precelek nie jest wyjątkiem. Więc kiedy handlarz mówi, że już koniec zwiedzana, nie protestuję tylko wychodzę z szopy razem z nim. Jeśli nic nie zrobimy, jutro po małego, przestraszonego Precelka przyjedzie transport, który zawiezie go do rzeźni. Handlarz mówi, że odwoła transport i sprzeda mi Precelka tylko wtedy, jeśli jeszcze dziś dam mu przynajmniej 900 zł zaliczki. Bardzo proszę o pomoc dla małego Precelka.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...