Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety mimo wprowadzonego leczenia Promyczek zmarł.. jego stan pogarszał się z dnia na dzień, kotek przestał jeść. Odszedł w ramionach swojej opiekunki, kochany.
Dziękujemy opiekunce za poświęcenia i zabranie ze schroniska przewlekle chorego Promyczka. W ostatnich chwilach miał dom, to dla nas najważniejsze.
Wiemy, to także był cud. Drzwiczki schroniskowej klatki pewnego dnia otworzyły się, a pewne ręce wydobyły go z ciasnoty na zawsze. A przecież tyle „przeciwwskazań” – że stary, że chory, że umaszczony tak pospolicie – koło rasowych nawet nie stał… No, może co wrażliwsi doceniali dostojność wpisaną w jego pręgowaną mordkę, i ten szlachetny rys, specyficzny dla wielkich kocich przodków. Lubili go pieścić – zawsze tego łaknął. Promyk, cudowny staruszek.
Kilka godzin po jego adopcji dotarło do nas zdjęcie miękkiej pościeli udekorowanej Promykiem. Radości wśród wolontariuszy nie było końca.
Spytajmy jednak kłębuszki nerkowe o samopoczucie. Więc jak? Niezbyt dobrze, odpowiadają. Promyk staruszek, by mógł normalnie funkcjonować, musi być – wraz ze swoimi chorymi nerkami - pod troskliwą opieką. Miłości ma pod dostatkiem, jednak prócz uczuć i delikatnej ręki potrzebne są także pieniądze. Codzienne kroplówki, specjalistyczna karma oraz leki wspomagające pracę nerek…
Promyk zadziera łebek do góry i patrzy, ale nic z tych rzeczy nie spada z nieba. Wie, że jego czas jeszcze nie powinien się skończyć. Bo pościel taka ciepła, a ręka taka miękka. I przyjemnie jest zjeść coś smacznego. Tak wygląda godna starość. I o wsparcie kociego życia w najpiękniejszym możliwym kształcie apelujemy do Was w tej zbiórce.
Każda złotówka to dodatkowe promyki słońca, które nowy dzień przyniesie naszemu milutkiemu staruszkowi.
Ładuję...