Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani
Bardzo serdecznie dziękujemy Wam za ogromne wsparcie.
Zebraną kwota pozwoliła pokryć częśc faktury w lecznicy oraz bieżące zobowiązania fundacji.
Dziękujemy, że jesteście z nami ❤️❤️❤️
Pomimo że jest nas tylko dwoje dajemy radę z opieką nad podopiecznymi, z wyjazdami do lecznicy, z prozą w postaci wiecznego sprzątania 40 kuwet, wiecznego mycia podlóg. Z bazarku i stałych wpływów ogarniamy karmę, drewno, pellet na opał i do kuwet oraz pomniejsze rachunki.
Niestety w zderzeniu z fakturą za prąd nie mamy żadnych szans. Brak centralnego ogrzewania skutkuje potrzebą dogrzewania zimą kocich pomieszczeń zwykłym grzejnikiem elektrycznym. Dwa rachunki za energię elektryczną (za 4,5 miesiąca) to 6700 zł.
Nie mamy także szans na sfinansowanie ogrodzenia naszego siedliska bez Waszej pomocy. Postawić ogrodzenie musimy. Jest to w tej chwili sprawa priorytetowa. 8 lutego watacha bezpańskich psów przegryzła siatkę woliery dla kur i bestialsko zamordowała wszystkie nasze kurki.
Ich woliera była z tej samej siatki co woliery kocie. Jeśli nie zrobimy porządnego ogrodzenia całego siedliska nie będziemy mogli wypuścić na nie koty. No może na kilka godzin dziennie. Codziennie wtedy będziemy musieli zaganiać je do domu. Będzie przykro bo w gorące noce koty uwielbiają być na wolierze.
Szukaliśmy innych możliwości finansowania czy dotacji. Niestety wszystko co się pokazuje dotyczy najczęściej edukacji. Nie można takich grantów wykorzystać na remont budynków, zrobienie dachu czy ogrodzenie siedliska.
W imieniu naszych podopiecznych prosimy pomóżcie nam!
Kochani
Stała się u nas tragedia. Po tym jak rok temu zawalił się na drewniany płot jeden z naszych dębów, nie mieliśmy ogrodzenia od strony lasu. Płot drewniany z drugiej strony posesji także od lasu też zaczął się rozlatywać. Ciągle jednak były ważniejsze wydatki, bardziej bezpośrednio związane z naszymi podopiecznymi, niż ogrodzenie. Wydawało się nam, że na naszym końcu świata nic nam nie grozi.
Od samego początku naszej obecności na Mostkach zaczeliśmy hodować kurki. Normalne nioski na jajka oraz ślicznoty ozdobne. Silki amerykańskie i kochinki karzełki. Te kurki to takie spełnienie marzenia Lidki. Kochała je i dbała o nie. Kury miały dwa kurniki otoczone siatką tą samą co woliery kotów.
Te zabezpieczenia okazały się być niczym dla zgraji wygłodniałych psów.
8 lutego rano odkryliśmy, że wszystkie kury nie żyją. Siatka była poprzegryzana. Część ptaków zamordowana, części nie znaleźliśmy. Zrobiliśmy zgłoszenie na Policję. Nasz dzielnicowy prowadzi sprawę.
Całe szczęście, że kurniki są na tyle daleko od domu, że Lidka nie słyszala...mogłoby dojśc do jeszcze większej tragedii gdyby rzuciła się na pomoc kurkom.
Kochani.
W tej sytuacji zanim wypuścimy w kwietniu koty na woliery musimy mieć zrobione ogrodzenie. Stało się to priorytetem.
Bezpieczeństwo kotów jest sprawą podstawową.
Dlatego podnieśliśmy kwotę zbiórki na wydatki dotyczące codzienności. Na samo ogrodzenie potrzebujemy minimum 14 tysięcy złotych.
Bardzo prosimy Was o wsparcie.
Życie fundacji to nie tylko ratowanie i leczenie kotów. To także zwykła szara codzienność, która także kręci się wokół kotów. Żeby móc się nimi opiekować, potrzebne są tak prozaiczne rzeczy jak media.
Dostaliśmy fakturę za prąd...2764 zł. Za pełne dwa miesiące. Bez prądu nie można teraz już nic. Staraliśmy się oszczędzać maksymalnie, ale i tak rachunek jest duży.
Druga sprawa to pellet.
Ten używamy i do ogrzewania i do kuwety. Znaleźliśmy dostawcę, który sprzeda nam tonę za 1600 zł. Dwie tony pozwoliły, by dotrwać.do lata. Czyli 3200 zł
Musimy kupić drewno do palenia w piecu na kociarni. Zapowiadają w lutym siarczyste mrozy. Dwa metry sześcienne to około 1000 zł.
Wiemy, że znów prosimy o pomoc, ale stałe wpłaty i bazarek nie jest w stanie pokryć tak dużych wydatków. Prosimy pomóżcie nam działać!
Ładuję...