Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kolejny kucyk uratowany. Jeszcze wczoraj rano sytuacja Przemusia wydawała mi się beznadziejna, brakowało aż 1600 złotych. A naprawdę ciężko i powoli to idzie w ostatnich czasach. Ale kolejny raz się udało. Z całego serca Wam dziękuję za wsparcie. Marek Sotek
Już dziś kończy się zbiórka dla małego Przemusia. Jakiś taki bardzo zły okres nastał, muszę walczyć o każdą złotówkę dla tych biedaków. Codziennie rano budzę się i nie wiem, czy ten dzień nie zakończy się jakąś tragedią. Boję się, że nadejdzie taki moment, że nie uda się zebrać pieniędzy i handlarz zawiezie kucyka do rzeźni. A tego już nie da się cofnąć. Życia nie da się przywrócić. Godziny płyną nieubłaganie a brakuje na ten moment aż 1600 złotych. Proszę o pomoc dla Przemusia. Marek Sotek
Dziękuję Wam bardzo za wczorajszy dzień. Zebraliśmy prawie 1200 złotych. Pieniądze przelałem już handlarzowi. Więc mały Przemuś jest chwilowo bezpieczny. Teraz mamy dwa dni na zebranie pozostałej kwoty. Proszę Was o dalsze wsparcie.
Marek Sotek
Nawet nie bardzo wiem, co mógłbym powiedzieć Wam o Przemusiu. Handlarz nie dał mi żadnych informacji ani o jego poprzednich właścicielach. Więc powiem Wam chyba tylko tyle, że Przemuś jest małym łaciatym kucykiem, który ma tak bardzo przerośnięte kopytka, że chodzenie na pewno sprawia mu ból. Ktoś widocznie nie dbał o to, albo z niewiedzy, albo dlatego, że go to po prostu nie obchodziło a właścicielom nie chciało się wzywać kowala i jeszcze za niego płacić.
Mały Przemuś, przywiązany sznurem do jakiegoś żelastwa, niepewnie rozgląda się po wnętrzu szopy. Szura swoimi zdeformowanymi kopytkami po betonowej podłodze. Próbuje zebrać z podłogi i zjeść pojedyncze ziarenka rozsypanego owsa. Przypuszczam, że to ze stresu, a nie z głodu, bo handlarz zawsze dobrze karmi konie przeznaczone na rzeź, żeby ważyły jak najwięcej.
Kiedy podchodzę bliżej, Przemuś patrzy na mnie niepewnie i wygląda na zagubionego i zdezorientowanego. Pewnie nie wie, czego może się po mnie spodziewać. Jestem dla niego obcy, tak samo jak handlarz i jak to miejsce.
Przemuś ma jutro z rana jechać do rzeźni. Handlarz tak zdecydował i umówił już transport. Mówi, że odwoła go tylko wtedy, jeśli dostanie dziś 500 złotych zaliczki. Wtedy poczeka kilka dni na resztę pieniędzy.
Bardzo proszę o pomoc dla Przemusia.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...