Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po wielu zwrotach akcji, niepewnościach i najgorszych scenariuszach, Teide wyszła ze wszystkiego obronnym paputem! Również dzięki Waszemu wsparciu widmo nowotworu zostało przegonione, a Teide wróciła do fizjoterapii, która daje nadzieję na poprawę komfortu codziennego życia i mobilności naszej dzielnej burasi. Teide pozostanie już pod skrzydłami Fundacji na stałe w domu tymczasowym - jako kotka paliatywna nie będzie szukała domu adopcyjnego.
W połowie marca odbył się zabieg Teide. Wbrew pierwotnym założeniom, guz z łapki został usunięty w całości, a to dlatego, iż pani dr onkolog uznała, że guz się zmniejszył! W takim wypadku nie może on być mięsakiem, a więc wycinanie go z marginesem nie jest konieczne. Wycięty guz pojechał na badanie histopatologiczne. W trakcie zabiegu zostały również pobrane próbki z guza na nerce i węzłów chłonnych.
O ile biopsja odbyła się pod kontrolą usg i wiązała się z kilkoma nakłuciami igłą, o tyle wycięcie guza z łapy było już znacznie większym przedsięwzięciem - zrobiła nam się z tego operacja. Teide ma opatrunek założony od nadgarstka aż do łokcia, co znacząco utrudnia jej poruszanie się. Nie ma wątpliwości, że leczenie onkologiczne jest dla niej teraz najważniejsze, a ze względu na nerki nie możemy Teide tak beztrosko poddawać znieczuleniu - okazję do wycięcia guza należało więc wykorzystać. U sprawnego kota obciążenie rozkłada się mniej więcej w 60% na przednie łapy i w 40% na tylne. Teide jednak tylnymi łapkami się tylko podpiera, zaś powodzenie jej ruchomości zależy od przednich. Unieruchomienie tej jednej przedniej łapki oznacza więc dla niej aż 35-40% mniej sprawności. Teide zdarza się więc przewrócić w kuwecie lub wpaść do miski. Daje radę jednak wskoczyć na łóżko, a to ważniejsze, niż wypadek przy piciu czy siusianiu.
Po zabiegu przepadła wypracowana dietą harmonia w jelitkach. Pierwszy raz od tygodni Teide jest wzdęta jak balon, produkuje bączki i miękkie placki. Z drugiej strony ważne, że w ogóle zaczęła się załatwiać od razu po zabiegu. Poza tym Teide zdaje się być w dobrym humorze. Chętnia wystawia brzuszek do masowania i wyciąga ciałko podczas głaskania. Zaczyna mruczeć od razu, gdy położę się koło niej, nie muszę nawet jej dotykać, chętnie się myje i leży blisko kaloryfera, który dla niej rozkręciłam w ramach zasady 3C - cicho, ciemno, ciepło.
Początek kwietnia...
W kwestiach zdrowotnych trwa męczące oczekiwanie. Pani onkolog obejrzała pod mikroskopem próbki pobrane z nerki oraz węzłów chłonnych. Nie znalazła w nich nic atypowego, więc postanowiła wysłać ten materiał na dalszą, pogłębioną cytologię. Powiedziała, że pobrała ponad 20 próbek i w przy takiej ilości raczej coś by zauważyła, gdyby zmiany były rakowe. To daje nam powiew ostrożnego optymizmy.
Z guzem na łapce sytuacja rysuje się nieco inaczej - zdaniem pani dr mógł to być mięsak. Podczas zabiegu okazało się, że łatwo odpreparował się od ścięgna, co daje nadzieję, że - nawet jeśli to mięsak - to nie pozostawił nic po sobie i nic nie odrośnie.
Wyniki cytologii i histopatologii powinny przyjść w przyszłym tygodniu, maksymalnie na początku kolejnego.
Rana na łapce Teide goiła się wzorowo, pozabiegowe zaostrzenie w jelitach też opanowałyśmy w ciągu tygodnia. W ostatni poniedziałek Teide wybrała się na ściągnięcie szwów. Po spotkaniu ze skalpelem znów przez dwa dni miała gorszy apetyt, w końcu jednak jej miłość do świnki zwyciężyła. Wygolone lewe przedramię wygląda na dramatycznie chude, czekam więc niecierpliwie, aż futerko odrośnie.
Rana na łapce sprawiła, że nie mogłyśmy chodzić na fizjoterapię. Skoro jednak goi się ładnie, Teide już wkrótce wróci do machania paputami i łapania równowagi podczas balansowania.
Teide od lat zna tylko niewyobrażalny ból, głuchą ciszę i paraliżujący strach. Ta drobna koteczka bardzo długo tułała się po poznańskim osiedlu, zbyt przeciętna, by przyciągnąć czyjąś uwagę.
Od jak dawna cierpiała - tego nam nie powie, jednak stan jej układu mięśniowo-szkieletowego mówi sam za siebie: silna parestezja odcinka L kręgosłupa, niestabilność L-S, mnoga dyskopatia, rozległa wielopoziomowa spondyloza kręgosłupa Th-L, neuralgia z parestezją odcinka lędźwiowego. OA, czyli choroba zwyrodnieniowa stawów i stary, bardzo poważny uraz ścięgna Achillesa. Biorąc pod uwagę wiek Teide szacowany na 11 lat, musiała przeżywać katusze bardzo długo, może nawet dekadę.
Oprócz układu ruchu los nie oszczędził również układu pokarmowego, bowiem Teide zmaga się z enteropatią jelitową, czyli zapaleniem jelita. Na cenzurowanym są też nerki. Do tego dochodzi fatalny słuch, przez który Teide uciekała i chowając się w najmniejsze szczeliny, pogarszała stan kręgosłupa.
W sprawie Teide interweniowała u nas karmicielka, dzięki której udało się w końcu odłowić tę biedną istotkę. Wdrożyliśmy leczenie nerek i jelit, koteczka przeszła także na gotowany odpowiednik diety BARF. Ze względu na jej stan zdrowia i wyniszczenie organizmu, nie zdecydowaliśmy się na operację kręgosłupa. To jednak nie oznacza, że mamy związane ręce! Szerokie możliwości oferuje bowiem fizjoterapia. Magnetoterapia, laser wysokoenergetyczny, masaże, ćwiczenia, tejpy, a wkrótce również bieżna wodna - to aż 6 opcji, a każda z nich jest szansą na zmniejszenie przeszywającego to drobne ciałko bólu.
Przejęte jej stanem fizjoterapeutki z AquaDog podarowały Teide niesamowitą ilość darmowych sesji magnetoterapii oraz lasera, za co nigdy nie przestaniemy być wdzięczni. Część zabiegów rodzi jednak koszty, które - jak to bywa w przypadku chorób przewlekłych - będą nam towarzyszyć do końca życia Teide. Jesteśmy jednak bardzo zdeterminowani, by życie to trwało jak najdłużej! Pierwsza zbiórka pozwoliła nam przeprowadzić diagnostykę Teide, a teraz marzymy o kontynuacji fizjoterapii. Każdy, kto spotkał tę dzielną koteczkę przed rozpoczęciem fizjo oraz już w jej trakcie może zaświadczyć, jak ogromną, pozytywną zmianę wnosi do jej życia.
Po latach ludzkiej obojętności nadeszła pora, by ktoś się w końcu przejął Teide. Prosimy więc o pomoc w kontynuowaniu fizjoterapii - największej szansy na to, by kotka mogła kontynuować życie już bez bólu.
Każda złotówka to chwila ulgi dla jej wykończonego ciałka, dlatego błagamy o nawet najmniejsze wpłaty! Teide odwdzięczy się cichym mruczeniem, na które pozwala sobie coraz częściej, w końcu zapadając w beztroskie drzemki w ciepłym, bezpiecznym otoczeniu.
Ładuję...