Walka o przetrwanie - by móc dalej ratować!

weronikaliwkod
organizator skarbonki

Gdy człowiek zaczyna pomagać zwierzętom nie myśli o przyziemnych sprawach typu pieniądze. Liczy się chęć, zaangażowanie, poświęcenie wolnego czasu a przede wszystkim liczą się uratowane życia. Zabierając z ulicy umierającego, chorego kota myślimy z reguły o tym czy uda się go uratować, postawić na nogi, doprowadzić do stanu, w którym będzie mógł trafić do raju na ziemi czyli własnego, kochającego domu. Dopiero po chwili człowiekowi zaczyna się w głowie tlić słowo STOP. Moment, w którym dostajemy obuchem w łeb to chwila gdy zaczynamy myśleć o tym, że za to całe ratowanie trzeba będzie zapłacić. Trzymamy w objęciach kota i kalkulujemy, czy na jego życie mamy, czy też nie mamy pieniędzy ? Czy ma on stracić szanse na raj z tak błahego dla wielu powodu ? 

Zbiórkę tą zakładamy bo w ostatnim czasie pod naszą opiekę trafiło dużo kotów, o jakieś 2000zł za dużo. Brutalnie przeliczamy życie na pieniądze, których nie ma. Nie ma ich na karmę, nie ma ich na żwirek, nie ma ich na podstawową opiekę weterynaryjną ani na coś ekstra typu badania krwi.

Te pieniądze to kwestia życia lub śmierci dla kotów, które staną na naszej drodze w niedalekiej przyszłości ale też dla kotów, które już są pod naszą opieką.

Wsparli

100 zł

Przemek

Dziękuję za pomaganie.
2 000 zł

Maciej

20 zł

janina stobińska

Jeśli można , to niech bedzie dla Lenki
X zł

T.

Trzymam kciuki
50 zł

TJ Piela

50 zł

silencio

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
168%
3 375 zł Wsparły 43 osoby CEL: 2 000 ZŁ