Przez okno szukał pomocy!

Pomaganie samo w sobie nie jest trudne i niesie ogrom satysfakcji. Niestety pomaganie zwierzętom kosztuje… Ratowanie ich bezcennego życia wiąże się ze sporymi wydatkami…

Do domu na wsi przez okno zajrzał kot. W fatalnym stanie. Trafił do weterynarza, ale potrzebne są środki na jego leczenie. Przewlekły stan zapalny, brak dachu nad głową, głodówka – wszystko to bardzo źle na niego wpłynęło.

Kot poszukuje domu tymczasowego i domu stałego. My musimy zadbać o to, aby był zdrowy i o środki na jego wyleczenie. 

Badania, lekarstwa, hospitalizacja, potem kastracja. To priorytety. Dzięki temu, nawet jeśli nie znajdzie domu i będzie musiał wrócić na swoją wieś, a ktoś wystawi mu miseczkę i udostępni pomieszczenie gospodarcze, kot będzie miał większą odporność i znacznie większe szanse na zdrowe życie…

Wolelibyśmy, aby spędzał szczęśliwe chwile w domu… Ale teraz najważniejsze jest, aby jakiekolwiek chwile były przed nim w zdrowiu. A na to potrzeba funduszy...