Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc. Odzew dla tej dwójki przeszedł nasze naśmielsze oczekiwania.
Przyjaciele po pobycie w lecznicy szczęśliwie pojechali już do własnego domu z kanapą i ogródkiem.
Pozdrowienia z pierwszych w życiu wczasów przesyłają Timon i Pumba.
Jak jest na wczasach? Całkiem sympatycznie. Chłopaki na czas wakacji (czyli obserwacji) mają własny pokój z trzema posłaniami do wyboru, chociaż zwykle wybierają to samo i wspólnie na nim leżą.
Są ze sobą bardzo zżyci, kiedy kotek wrócił z badań, jego psi przyjaciel od razu zaczął go obwąchiwać i tulić.
Pies i kot, bo już nawet nikt nie pamięta, jakie mieli imiona.
6 lat temu śmierć odebrała im opiekuna. Zostało im opuszczone podwórko i stara, rozwalająca się buda. I tę budę i resztki ze stołu, jakie przynosiła im 90-letnia staruszka z sąsiedztwa, dzielili razem.
Bo oni wszystko dzielą razem. Mają tylko siebie. A może aż siebie. Ta przyjaźń pozwoliła im przeżyć 6 lat. Bo przecież pies nie mógł zostawić kota samego, a kot nie mógł zostawić psa. Przyjaciele nie mieszkali w jakiejś niezaludnionej, małej miejscowości. Mieszkali w jednej z bardziej zaludnionych dzielnic Warszawy. Dokoła bloki i ludzie pędzący za swoimi sprawami. Kto zauważyłby starego kundla i burego kota? Dostrzegła je tylko jedna osoba i szukała dla nich pomocy.
I tak ta niezwykła dwójka trafiła pod opiekę naszej fundacji. Nie mogliśmy ich tam zostawić. Wiek już nie ten, zdrowie już nie te. Zwłaszcza Pan Pies wymaga pomocy lekarskiej, usunięcia guzów, szczegółowych badań. Zasługują na coś więcej niż starą budę, prawda? Przecież jeszcze pamiętają dotyk kochającej ręki i głos człowieka.
Prosimy o pomoc w pokryciu badań oraz kosztów hotelowania w lecznicy tej niezwykłej dwójki. Chcemy im dać wszystko, co najlepsze. Starzy przyjaciele są już bezpieczni w lecznicy.
Ładuję...