Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za empatię i pomoc wspaniałych Darczyńców. Etna jest schorowaną kotką, dzięki fachowemu leczeniu udało się ustabilizować jej ogólny stan zdrowia. Teraz jest przygotowywana do operacji ortopedycznych przednich łap, najpierw jednej, a po niezbędnej rehabilitacji, drugiej łapki. Bardzo nam pomogliście w bieżących opłatach tego leczenia, jeszcze raz serdecznie dziękujemy.
To była środa, czyli mój dobry, magiczny dzień. Dzwoni Klinika Amicus, jedna z najlepszych, najbardziej aktywnych i dyspozycyjnych.
- Pani Izo - doktor Michał zaczyna niepewnie rozmowę - Pani przyszła uśpić 12-letnią Maine Coonkę.
- A to przepraszam z jakiego powodu? - kolejna nawiedzona myślę i dopytuję.
- A co jej dolega?
- Zaczopowała się!
- Słucham? - normalnie uszom nie wierzę...
- Jej fatyczna opiekunka jest niedostępna, przebywa w szpitalu, ktoś z rodziny Zuzię przyniósł, sprawia kłopoty zdrowotne, nikt postronny nie chce ponosić kosztów…
Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.
- Pani Izo, co robimy? Mamy jakiś pomysł? – wyraźnie czekał na konkretną decyzję, znają mnie i podejście do tematu w przypadku starych, schorowanych kotów.
- Wysyłam umowę zrzeczenia się kota na rzecz Fundacji - musimy iść oficjalną drogą w tym przypadku - zabieramy Zuzię, czyścimy, nie ma innej rady, ludzie też cierpią na podobne dolegliwości i nikomu nie przyjedzie do głowy z powodu zaparcia sięgać po eutanazję.
Radości w głosie dr Michał nie umiał ukryć, machina ratująca życie kota ruszyła.
Dostała na fundacyjne imię Etna i zaczęła się obserwacja stanu zdrowia.
Imię trafione, bo kotka jak wulkan sprawiła kolejne niespodzianki. Oprócz zaczopowania stwierdzono konieczność podawania leków na serce. Wiadomo, ta rasa genetycznie boryka się z tym defektem ponadto, kiedy sprawdzano ją ortopedycznie, lekarz stwierdził straszną dysplazję i niestety, kiedy uporamy się z jednym problemem, konieczna będzie operacja obu łapek. Dlatego Etna tak mało się porusza, ponieważ sprawia jej to zarówno kłopot jak i ból.
Teraz po tygodniowej obserwacji wnioskuję, że prawdziwą przyczyną zrzeczenia się kotki nie było zaparcie, przy którym skuteczna jest tania Lactuloza, a świadomość konieczności poddania kotki operacji, która skoryguje problem ortopedyczny, co zresztą potwierdziło zdjęcie RTG.
Cóż mam zrobić w obecnej sytuacji? Kiedy powiedziałam „A”, muszę iść za ciosem.
Filozoficznie traktując całe zdarzenie, po raz enty stwierdzam, że ktoś tam nad tymi biedakami jednak ma pieczę i sprawia, że te, które jeszcze mają szansę, nawet jeśli trzeba wydać trochę kasy, zawsze trafią na klinikę, która działa z Fundacją Kocia Mama.
Kolejna kotka uratowana przed śmiercią, na którą chcieli skazać ją opiekunowie. Powodem miało być zaczopowanie, któremu przecież da się zaradzić, okazało się jednak, że kocią seniorkę czeka długie i kosztowne leczenie. Odczopowanie to początek kosztów, kolejne to: pobyt w klinice, morfologia, badania USG i RTG, dwie operacje kostne przednich łap, najpierw jednej a po niej rehabilitacja, potem drugiej i znów rehabilitacja, kolejne prześwietlenia, badania i rekonwalescencja. Cały ten proces zajmie ok. pół roku i będzie niestety kosztowny.
Czy warto było ratować Etnę od śmieci? Dla nas to oczywiste zapewne i Wy tak uważacie. Kochani bardzo prosimy, pomóżcie Etnie i nam w udźwignięciu kosztów, które trzeba uregulować.
Ładuję...