Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ta historia zakończyła się prawdziwym happy endem!
24 czerwca 2017 r. Retro został odebrany przez właścicieli, 2 lata go szukali, a on przebywał w schronisku w Radysach, skąd trafił do Fundacji na prośbę wolontariuszy. Został rozpoznany na zdjęciach w ogłoszeniach w Internecie.
Rozliczenie:
Koszt hoteliku u Izy – 1190 zł – od 25.02.2017 r. do 24.06.2017 r.
Koszt leczenia Redline – f. 29/03/2017- 3987 zł i f. 24/6/2017 - 587 zł
Dodatkowo ponosiliśmy koszty karmy i profilaktyki
Serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie tego podopiecznego!
Trafił do schroniska 2 lata temu. Te 2 lata spowodowały, że postarzał się jeszcze bardziej i szybciej. Przybył do nas wycofany, zrezygnowany, przy tym niezwykle łagodny, zupełnie bierny i apatyczny, kompletnie poddający się człowiekowi.
W schroniskach jest dużo psów i wszystkie są nieszczęśliwe, ale te młode i piękne mają jakąś - może niewielką, ale jednak - szansę na dom i dobre życie. Tym starym i chorym grozi samotna śmierć za kratami, cierpienie i strach, zanim powędrują za Tęczowy Most.
Gdy otrzymujemy informacje o psich tragediach, to w pierwszym rzędzie zabieramy pod opiekę te stare na dożycie i te chore na leczenie. W przepełnionych do granic możliwości, niedofinansowanych polskich schroniskach nie ma miejsca na współczucie i indywidualne zajęcie się każdym zwierzakiem. Choroby bywają niezauważone, tak samo cierpienie - to fizyczne jak i psychiczne. Nie możemy pomóc wszystkim, jednak robimy, co w naszej mocy, aby ratować chociaż niektóre – dla nich to szansa na godne życie lub dożycie. Gdy spojrzeliśmy Mu w oczy… Nie mogliśmy nie pomóc.
Nie znamy przeszłości Retro i nigdy się o niej nie dowiemy. Może miał dom, kochających właścicieli, ale coś się wydarzyło i znalazł się w schronisku. Co przeżył, tego nam nie opowie, a byłoby z pewnością co opowiadać. Trafił do nas w ostatnim momencie - przestał chodzić. Jego pęcherz był przepełniony i groził pęknięciem, Retro nie oddawał moczu i cierpiał niewyobrażalnie. Nie będę pisać o kołtunach, pasożytach, brudzie i stanie sierści, bo to rzecz normalna w przeciętnym polskim schronisku. Gmina podpisując umowę i przekazując swoje zwierzęta nie dba o to, co się z nimi dzieje dalej.
Retro z pewnością pozostanie z nami dłużej, może do końca swoich dni. Postaramy się, aby były wspaniałe, by był otoczony szczególną troską i miłością, a także opieką weterynaryjną. By już nigdy więcej nie cierpiał. Chociaż oczywiście nie należy tracić nadziei, że ktoś właśnie jego pokocha i zabierze do prawdziwego domu. Zbieramy na opiekę hotelową i leczenie. Prosimy o wsparcie dla tego nieszczęśliwego psa.
Ładuję...