Moim urodzinowym marzeniem jest móc więcej pomagać. Pomożesz?

Zbiórka zakończona
Wsparły 1 223 osoby
28 325 zł (47,2%)

Rozpoczęcie: 21 Stycznia 2022

Zakończenie: 28 Maja 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
21 Maja 2022, 17:53
Rozliczenie zbiórki. Bardzo prosimy o pomoc żeby pracę nie stanęły bo Bez Was tak naprawdę n możemy nic

AKTUALIZACJA !!! 21 maj 2022
Edutuje post bo już nie aktualny
Ze zbiórki udało się uprzątnąć działkę, zrobić część wylewki , kupić kontener mieszkalny położyć w nim gumolit bo była niefunkcjonalna wykładzina. Chłopaki są w trakcie odgradzania jednej części podwórka od drugiej więc pracę idą do przodu .
Teraz rozliczenie uprzątnięcia działki 6500tysiaca z czego 3 tysiące na ten cel udało się zebrać
Wylewka 787,20zl żeby ciąć koszty położyłyśmy same z koleżanką
Kontener mieszkalny 13 tysięcy
gumolit 450 zł
Ogrodzenie panelowe razem z montażem 4 tysiące.
Co daje nam łącznie 21 737,2
To kupę pieniędzy. Bez Was nie była bym w stanie sama tego osiągnąć bardzo Wam dziękuję bo razem możemy więcej.
Poniżej zdjęcie kontenera i faktur .

Zbiórka dalej trwa i bardzo proszę o

każdy grosz . Mam kupione przęsła do ogrodzenia dalszej działki ale niestety ceny montażu powalają i pracę stoją
Do tego chcielibyśmy kupić kolejny kontener
Powiedźcie ze jesteście z nami

Pokaż wszystkie aktualizacje

07 Marca 2022, 09:17
Już dawno po moich urodzinach ale nie musicie pomagac mi pomóżcie im ja zrobię resztę

Niedaleko miejscowości gdzie mieszkam jest do sprzedania domek holenderski duży zadbany koszt jego to 22tysiace .

Wstępnie jest zarezerwowany bo niewiele brakuje . Ale czy uda się uzbierać brakującą sumę?

W takim domku mogło by zamieszkać kilkanaście psiaków i nie musiałabym się martwić , bo nie mam miejsca . Psy miały by ciepło sucho .

Potrzebuję Waszej pomocy bo do samego domku brakuje naprawdę niewiele , ale trzeba jeszcze zrobić wylewkę w miejscu gdzie by stanął bardzo Was proszę o pomoc. 

Poniżej zdjęcia domku 

Juz po u rodzinach niestety nie udało się uzbierać całości ale bardzo was proszę o w płaty bo potrzeby są naprawdę duże. Psów które trafiają pod moja piekę jest coraz więcej a możliwości ograniczone przez brak miejsca

Niebawem moje urodziny. To, o czym marzę, niestety nie jest zależne do mnie chce... Walczę, ile mogę, żeby ograniczać bezdomność. Tak marzę o tym, żeby każdy psi i koci ogon miał swój wspaniały dom... 

Każdy, kto mnie zna, wie doskonale, że walczę z bezdomnością, pomagam bezdomniakom. Zabezpieczam, leczę, socjalizuje kastruje i czipuje. Znajduje dobre domy, gdzie każdy zwierzak jest traktowany jak członek rodziny.

Może trochę opowiem o mnie tym, którzy jeszcze nie mieli mnie okazji poznać. 

Pomagam bezdomniakom już dobrych kilka lat. Wyremontowałam swój rodzinny dom, żeby móc przyjmować więcej zwierzaków, bo jednak w wynajmowanym mieszkaniu w bloku możliwości są ograniczone. Gdy już udało się, przeprowadziłam się na wieś. Niestety życie rzuciło mi kłody pod nogi. Zaczęłam chorować...

W pierwszej chwili zawalił mi się świat. Po pobycie w szpitalu i postawionej diagnozie: stwardnienie rozsiane - byłam bardzo załamana, bo tyle jeszcze chciałam zrobić. Na szczęście szybko zmobilizowałam się, żeby móc ratować dalej. Udało mi się dzięki zbiórce i wspaniałym ludziom uzbierać na awaryjne kojce, gdzie do tej pory psiaki przechodzą kwarantannę. W sytuacji, gdybym musiała iść do szpitala, psy będą zabezpieczone. I tak właśnie nie dając się chorobie uzupełniamy się z psami, bo ja ratuje je a one mnie, nie pozwalając na chwilę załamania, bo przecież one mnie potrzebują...

Niedługo po tym założyłam stowarzyszenie które nazywa się Psi Azyl u Żanety, tak - u mnie. Bo tu psiaki odnajdują niejednokrotnie wiarę w człowieka na nowo. Są leczone, kastrowane i dostają szansę na lepsze jutro u boku swojej nowej rodziny. 

Zrobiłam kolejna zbiórkę, dzięki której do tej pory udało się zrobić wybiegi. To znaczy podwórko zostało podzielone na wybieg dla szczeniąt dla małych psów I dużych.  Jeszcze spora ilość przęseł betonowych czeka na montaż, żeby dalszą część działki ogrodzić tak, żeby i te psy z kwarantanny mogły sobie biegać. Choć i tak jeszcze kropla w morzu, bo jeszcze więcej przęseł będzie potrzebnych - działka jest ogromna. Jest też woliera dla kotów, bo często są podrzucane w workach. Dom ma dwa wyjścia tak, żeby niektóre psiaki nie miały styczności ze sobą, bo najzwyczajniej w świecie się nie tolerują, więc zrobiony został taras, na którym właśnie stoi wyżej wspomniana woliera, żeby koty bezpiecznie mogły sobie wychodzić na zewnątrz.

Psiaki mieszkają w domu razem z nami, ucząc się czasem wszystkiego od podstaw, bo bywają i takie które, nigdy nie przekraczały progu domu. Czasem początki bywają różne, ale jak już przekonają się ze dom i kanapa to super sprawa, wystarczy chwila, żeby z dnia na dzień stały się kanapowcami. To wszystko zostało zrobione dzięki Wam, to dzięki Wam mam możliwość pomagać.  Mieszkam w Świętokrzyskim, gdzie bezdomność jest ogromna i pomoc dla zwierząt bardzo, ale to bardzo potrzebna. Aktualnie w domu pod nasza opieką jest 25 psów i 9 kotów. 

Zgłoszenia o bezdomnych psach bądź psach, którym udało się uciec od oprawców, są notoryczne, a niestety możliwości do zabezpieczania ograniczone...

W większości trafiają do mnie kundelki czasem mieszańce i w typie rasy. Pamiętam pierwszego charta "pokłusowniczego", skrzywdzonego z ranami, głodzonego... I od tamtej pory zakochana jestem w tych psiakach. Złożyłam wniosek o pozwolenie na te psiaki, bo nie każdy wie, że takie pozwolenie jest potrzebne.  I od tamtej pory jak tylko wiem o błąkającym się charcie staram się mu pomóc. Niestety Charty, właśnie te pokłusownicze, głodzone, nie zawsze dogadują się z psiakami. Największym problemem jest pilnowanie zasobów i czasem nawet próby polowania na maluchy. Dlatego też  ten pomysł ze zbiórką urodzinową.

Marzę o tym, żeby mieć większe możliwości pomocy tym pięknym majestatycznym i bardzo skrzywdzonym psom. Nie chce nic dla siebie...  bo największym prezentem dla mnie jest możliwość pomocy. I dlatego też chciałabym uzbierać pieniążki na ich leczenie i przede wszystkim kontenery mieszkalne. Zostałyby zmodyfikowane tak, żeby miały ogrzewanie, a każdy psiak miał osobne wejście, żeby było przede wszystkim bezpiecznie.

Wiem, że to ogromny wydatek, z którym sama nie jestem w stanie sobie poradzić, ale wiem, że mam koło siebie wspaniałych ludzi, którzy też kochają zwierzęta. Razem możemy więcej. Proszę o Wasze wsparcie!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
79 zakończonych zbiórek
Wsparły 1 223 osoby
28 325 zł (47,2%)