Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety udało nam się jedynie zamontować za uzbierane pieniadze kilka okien i oddzielić kociarnię. becnie psy nadal mieszkają w otwartym pustostanie i liczymy, że kiedys uda nam się dokończyć budowę domu dla nich.
W grudniu zeszłego roku przyjęliśmy pod naszą opiekę ponad 20 psów ze schroniska w Wojtyszkach, które miały być uśpione. Były przetrzymywane w ciasnych kojcach, były bardzo zarobaczone i chude. Jak trafiły do nas nie umiały dobrze chodzić. Dopiero jak poczuły wolność uczyły się normalnie poruszać w dużych przestrzeniach. Ich stawy są zesztywniałe, ściągnięte i schorowane.
Aby mogły się sprawniej poruszać, potrzebują leków i witamin, aby się zregenerować. Niektóre z nich jak np Nuka boi się dotyku człowieka- nie wie co to człowiecza miłość- smutne ale prawdziwe. Części z nich udało się znaleźć domy tymczasowe i z czasem domy stałe, ale większość trafiła do naszego fundacyjnego azylu, gdzie wiele z nich zostanie z nami do końca swoich dni.
Walczmy razem o te staruszki, aby chociaż w jesieni życia miały lepszy byt.
Nie jesteśmy dużą fundacją i utrzymujemy się z darowizn oraz tego co nam się uda zarobić działalnością gospodarczą.
Niestety przez pandemię jest nam bardzo trudno związać koniec z końcem.
Warunki, którymi dysponujemy nie są takie o jakich marzymy. Głównie ze względów finansowych i braków środków na rozbudowę infrastruktury niektóre psy muszą mieszkać w starych, niezbyt dużych kojcach. Zazwyczaj są to psy agresywne do siebie nawzajem lub do człowieka i są one wypuszczane pod kontrolą na zmianę na ogrodzonym wybiegu.
Pozostałe psy, które do nas przyjechały – te spokojne, przyjazne i dogadujące się z innymi czworonożnymi kolegami i koleżankami oraz z ludźmi biegają u nas luzem po terenie fundacji.
Większość psów przebywających u nas są to psy stare i schorowane. Średnia wieku to 13 lat. Prawie wszystkie z nich to duże psy. Pomyślcie ile one mroźnych zim spędziły w zimnych, betonowych, schroniskowych kojcach?
Tak bardzo chcemy dać im więcej, dać im ciepło i wygodę na starość.
Od kilku lat dzierżawimy działkę sąsiadującą z siedzibą fundacji na której stoi niewykończony budynek mieszkalny w stanie surowym półzamkniętym (z odłożonych pieniędzy w zeszłym roku zamontowaliśmy kilka okien i drzwi, żeby zamknąć pomieszczenia z karmą przed gryzoniami).
Obecnie pustostan służy nam za stodołę na siano dla koni, składzik na karmę dla psów i ogólne pomieszczenie gospodarcze. Działka wokół budynku jest domem dla naszych kur, gęsi, królików, owiec i kóz. Od grudnia również został on domem naszych psich staruszków, które zamiast w budach śpią razem z kurami w balotach i kostkach siana.
Już teraz jest to ich dom. Uwielbiają w nim być i najprawdopodobniej jest to najlepszy dom jaki w życiu miały. Wiele z nich prawie całe życie spędziła w schroniskowym boksie bez możliwości spacerów czy kontaktu z ludźmi. Wolontariusze, pracownicy i dzieci z klubu młodzieżowego codziennie pracują na terenie wokół pustostanu więc nasze staruszki mają regularnych gości, z których bardzo się cieszą. Ale niestety nadal jest to surowy pustostan, gdzie wiatr hula i deszcz potrafi zacinać przez otwory w ścianach.
Zaraz idzie znów zima. Razem z psami marzymy o zastrzyku finansowym, który pozwoliłby nam stworzyć w tym zimnym, wietrznym pustostanie dom z prawdziwego zdarzenia dla nich. Tak bardzo staraliśmy się wykupić i wykończyć ten budynek tak żeby nasze pieski spędziły zimę w ciepłym bezpiecznym miejscu. Niestety wszystkie nasze starania póki co okazały się nieskuteczne.
Nie straciliśmy jeszcze nadziei i walczymy dalej. Może jednak jakoś uda nam się dotrzeć do ludzi, których wzruszy los naszych psich emerytów. Nawet jeśli uzbiera się część budżetu, tak żebyśmy na zimę mogli zamknąć główne pomieszczenie drzwiami, kupić piec i zabezpieczyć ściany styropianem będzie to dla naszych psów już duża szansa na bezpieczną i ciepłą zimę.
Więc próbujemy dalej i w imieniu Boryska, Wiktora, Nuki, Bossa, Fridy, Diego i Bubu i innych psów, które moglibyśmy przygarnąć w przyszłości, prosimy was z całego serca o wsparcie w tym bardzo trudnym ale jeszcze nie beznadziejnym przedsięwzięciu.
Ładuję...