Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zebrane pieniądze (56% z założonego celu zbiórki) wystarczyły na pokrycie części kosztów, a koszty te to: badanie weterynaryjne zaraz po zabezpieczeniu zwierząt, odrobaczenie, czipowanie, sterylizacjia matki, usunięcie śrutu z listwy mlecznej (pies był postrzelony), leczenie parwowirozy u dwu szczeniąt , szczepienia. Oraz koszty wszytskich wizyt kontrolnych a także paliwo na dojazd do lecznicy, 30 km w każdą stronę, a wizyt takich było ok. 8-10. Szczenięta mają już domy, Fifi-sunia nadal szuka swojego miejsca na świecie. Brakujące pieniądze będziemy musiały jakoś znaleźć, bo dłlugi trzeba spłacić do konca. Ale damy radę. Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli datkami ratowanie tej piątki,poniżej mały albumik naszych ocaleńców: od zamarznięcia, od utonięcia , od śmierci w psim łagrze, bo tam by trafiły zważywszy kto obsługiwał ten teren w ub roku.
Wilczek i Tygrysek, o których w ostatniej aktualizacji pisałam, że zachorowały na parwowirozę, wygrały walkę o życie.
Dorota jeszcze nie oddała żadnego zwierzaka tej strasznej chorobie: kosztowna surowica, kilka kroplówek na dobę, zarywane noce by choć trochę nawodnić, ale po raz kolejny się udało. Dzisiaj chłopaki rozpoczęły wędrówkę do nowych domków.
Została z nami ich dzielna mama Fifi i długi w lecznicy. Jeżeli ktoś chce pomóc w spłacie, ma jeszcze dwa dnie czasu do końca zbiórki. Wszystkim darczyńcom z całego serca dziękujemy.
Zainteresowanych dalszymi losami zwierzaków oraz działaniem naszej Fundacji zapraszam na naszą stronę na FB. Poznacie tam wszystkich naszych podopiecznych, nie tylko tych których ratowanie przerosło nas finansowo i musiałyśmy się zwrócić do was o pomoc robiąc zbiórkę.
Zmieniłam opis wydarzenia. Fifi, suka która oszczeniła się w rurze melioracyjnej, za wąskiej by ktoś po nią tam wszedł, okazała się kolejną ofiarą zwyrodnialców strzelających do psów. Miała sterylizację w tym kończącym się tygodniu, bo już skończyła karmić. I co? I śrut w listwie mlecznej.
Jak można takiego małego spokojnego psa w brzuch postrzelić. Jakim trzeba być zwyrodnialcem. Chcemy dla Fifi kochającego stablinego domu.
Dwa z jej szczeniaków poszły już do nowych domów. Jeden z dwu pozostałych słabo wygląda od wczoraj. Pojechał 22.12 do lecznicy. Parwowiroza. A 23.12 pojechał i drugi, też parwowiroza. Mimo rozdzielania nowych zwierząt od stada i trzymania w domku kwarantannowym. Walczymy
Kolejne koszty. Musiałam zwiększyć cel zbiórki o 500 zł. Prosimy o każdy datek. Daruj życie jednemu karpiowi i pomóż ratować psie i kocie istnienia. Pomóżcie skrzywdzonej przez człowieka matce i jej chorym dzieciom. Proszę.
Opis i kolejny koszt, na który nie mamy pieniędzy
To psie dziecko prosi was o wsparcie
Już dwa szczeniaki uratowane z rury melioracyjnej mają nowe domy.
A długi pozostały...Prosimy o pomoc w spłacie długu.
zczeniętami uratowana z kanału melioracyjnego . Pamiętacie o nich? Dzieciaki rosną, już sa do adopcji ogłaszane. Sunieczka kończy karmić zaniedługo będziemy ją sterylizować. Ale na razie nie spłaciłyśmy długu w lecznicy za dotychczasowe badania całej piątki, szczepienia, odrobaczanie, zabezpieczenie przeciwko pchłom i kleszczom ...Prosimy, nie zostawiajcie nas z długami. Kiedy zaczynałyśmy, ustaliłyśmy, że stać na opiekę nad 10 psami na raz. A dzisaj Dorota policzyła- mamy 24 psy i 6 kotów,,,,, do tego jeszcze 3 psy w płatnych domowych hotelikach. Naprawdę nie wyrabiamy finansowo...
Każda najmniejsza wpłata pomaga i jesteśmy za nią wdzięczni
Błotnica Stara, gmina pod Radomiem. W głębi tej wąskiej rury melioracyjnej przy ruchliwej drodze oszczeniła się maleńka sunia. Nie ma jej jak wydobyć. Człowiek się tam nie wciśnie. A zaczynają się zimne noce i deszcze. Co je zabije pierwsze? Chłód czy woda? Zamarzną czy utoną? Co mamy zrobić?
Udało się sposobem. Najpierw Dorota wywabiła sukę wstawiając do rury puszkę z mocno pachnącą karmą. Sunia najadła się trochę, a później Dorota zawróciła ją do kanału i czekała, kiedy szczeniak przyssie się do cyca, i znów nęciła karmą. Sunia wychodziła z maluchem uczepionym cycucha, a Dorota malca zabezpieczała i rozpoczynała całą operację od nowa... W końcu wszystkie psiaki zostały uratowane.
Ale nie mamy na nie ani grosza, bo od sierpnia wciąż coś się dzieje, tak ciężko jeszcze nie było. Mamy na stanie ponad 20 psów i 5 kotów, nie mamy żadnych stałych sponsorów ani źródeł finansowania. Musimy was prosić o pomoc w zapewnieniu tej piątce ocalonych psiaków wyżywienia, podkładów, opieki weterynaryjnej - trzeba je zawieźć do lecznicy i zbadać oraz zaszczepić, i sterylizacji suni. Potrzebujemy też kupić dodatkowy kojec dla nich, bo te, które mamy, są zajęte przez wcześniej uratowane suki z przychówkiem.
A także musimy mieć na paliwo, aby wszystkie te działania wykonać i jeżeli się poszczęści - zawieźć pieski do nowych domków, oby jak najszybciej się znalazły. Liczymy jak zawsze na wasze wsparcie. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.
Ładuję...