Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Puchatek jest już w Starym Polesiu! Na razie wypuściłem go na osobny padok, żeby przez płot zapoznał się z resztą osiołków i żeby wzajemnie przyzwyczaili się do siebie. Puchatek jest maleńkim osiołkiem, chyba najmniejszym z naszego stada. Dlatego uznałem, że tak będzie dla niego lepiej bo na początku zawsze są przepychanki.
Bardzo Wam dziękuję za uratowanie Puchatka! On zawdzięcza życie tylko Waszym dobrym sercom. Jesteście wielcy!
Dziś kończy się zbiórka dla Puchatka. Wczoraj po całym dniu w nerwach uzbieraliśmy zaliczkę. Każdy, kto mógł pomóc, już to zrobił. Nie wiem, czy uda się mi dotrzeć z tą prośbą o pomoc do nowych ludzi. Nie wiem, czy uda się uratować tego małego osiołka bo brakuje aż 1700 złotych. Piątek to najgorszy dzień na zbieranie pieniędzy, bo wszyscy już żyją weekendem i się pakują, wyjeżdżają z miasta. Ma być piękna słoneczna pogoda. Jeżeli macie taką możliwość, proszę roześlijcie informację o Puchatku wśród rodziny i znajomych. A może sami jeszcze dacie radę jakoś go wspomóc? Musimy walczyć do końca, nie możemy się poddać.
Marek Sotek
Puchatek jest drobniutki, puszysty, sama słodycz. Jaki ten osiołek jest maleńki!
Przed chwilą, kiedy handlarz koni rzeźnych chciał mi go pokazać, Puchatek niespodziewanie skoczył w uchylone przed chwilą drzwi szopy. Skoczył tak nagle, że handlarz nie zdążył zareagować i osiołek uciekł na podwórko.
Teraz handlarz, zdyszany i zły, ciągnie Puchatka na grubej sztywnej linie z powrotem w stronę szopy. Biedny osiołek opiera się jak może, ale człowiek jest od niego o wiele, wiele silniejszy, więc z łatwością wciąga go do środka. No to tak sobie teraz postoisz, jak ci się nie podobało – cedzi handlarz przez zęby i przywiązuje Puchatka bardzo krótko do jednej z desek.
Dopóki handlarz go ciągnął, maleńki Puchatek walczył i opierał się. Ale teraz chyba zrozumiał, że nie ma szans. Przestał się szarpać, stanął nieruchomo i tylko szybki oddech i wyraz oczu wskazują, jak bardzo się boi.
Niestety handlarz zostawił mnie samego z Puchatkiem. Chciałem trochę uspokoić tego małego biednego osiołka, więc ukucnąłem i zacząłem do niego mówić. Ale handlarz cały czas stał w drzwiach i patrzył cynicznie, więc Puchatek był bardzo spięty i większość swojej uwagi kierował właśnie na niego. W końcu osiągnąłem tyle, że osiołek zaczął się trochę uspokajać i patrzył już nie tylko na handlarza, ale też na mnie. Dał się pogłaskać po puszystej szyi ale marchewki ani jabłka nie zjadł.
Spędzam tak sporo czasu, ale w końcu muszę już iść. Zostawiam maleńkiego, słodkiego Puchatka i wychodzę, a handlarz zatrzaskuje za mną drzwi.
Handlarz zgadza się sprzedać nam Puchatka, ale muszę mu dziś przelać aż połowę jego ceny. Inaczej jutro handlarz wyśle go do rzeźni.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...