Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkim Darczyńcom dziękujemy za wsparcie :) Pucio znalazł nowy, dobry dom. Zebrane pieniądze zostały przeznaczone na leczenie silnego zapalenia dziąseł, na zakup preparatów na odrobaczenie, odpchlenie, zrobienie testu na FIV/FelV (niestety, wynik testu był dodatni). Pucio został obowiązkowo wykastrowany. Usunięto mu także kamień i popsute zęby. Kotek otrzymywał oczywiście dobrej jakości karmę :)
Pucio do niedawna był kotem wolno żyjącym. Do Płockiego Towarzystwa Pomocy Zwierzętom ARKA trafił z ulicy, z silnym zapaleniem dziąseł. Ślinił się i stracił apetyt, chociaż mogłoby się wydawać, że mała dieta mu nie zaszkodzi. Jest bowiem jednym z większym kotów na swoim osiedlu, ale żeby go nie urazić, powiedzmy, że jest nieco „Puszysty”. Usunięto mu kamień i popsute zęby, gdyby nie to, że został też wykastrowany, mógłby zacząć szukać żony. Prawdziwy koci przystojniak!
Obowiązkowo wykonaliśmy test na FIV i FELV. Nie wiemy jak Pucio prowadził się w przeszłości, być może prowadził hulaszczy tryb życia, jak nie jeden młodzieniec. Testy okazały się pozytywne.
Ale my nie tracimy nadziei! W celu rzetelnej i wiarygodnej diagnozy, za parę tygodniu badania należy powtórzyć metodą bardziej zaawansowaną, a co się z tym wiąże - bardziej kosztowną. Dlatego prosimy Państwa o wsparcie finansowe, symboliczną złotówkę dla naszego Łobuza. Poza tym Pucio musi jeść dobrej jakości karmę, aby wrócić do sił po osiedlowej tułaczce. Dla niego skończył się czas fast food’ów.
Pucio, mimo iż kilka lat przeżył między blokami, nie jest kotem dzikim. Daje się głaskać i brać na ręce, jednak czasami ma po prostu focha i pokazuje pazurki. Ale kto z nas tak nie robi? Czy naprawdę mielibyśmy ochotę na mizianki, gdybyśmy przed nosem mieli słoik Nutelli i nie moglibyśmy jej zjeść? Jakbyśmy funkcjonowali, gdybyśmy od miesięcy zmagali się z bólem zębów, dziąseł... Dla chłopaka szukamy domu tymczasowego lub stałego bez innych kotów! Nie możemy ryzykować, że któregoś zarazi. Do czasu ponownej diagnostyki nie mamy pewności, co do stanu zdrowia chłopaka.
Pucio nie może wrócić na ulicę, potrzebuje swojego kąta i przyjaciela, który udowodni mu, że ludziom można ufać. Koniec z całonocnymi imprezami i kocimi dziewczynami! Teraz czas na ciepłe kapcie, swój własny kocyk i ludzką dłoń, która podrapie za uchem.
Mobilizujemy siły, aby Pucio nie wrócił na ulicę!
Więcej informacji pod numerem tel. 518-55-44-54
Ładuję...