Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie leczenia Puni.
Sunia przeszła 2 zabiegi operacyjne. Na chwilę obecną czuje się dobrze ale niestety choroba postępuje - pojawiają się kolejne przerzuty :(
Trzymamy kciuki za psinkę i jej opiekunkę
Kochani, jesteście niesamowici. Prawie 1000zł dla suni w jedne dzień.
Bardzo dziękujemy, bo dzięki takiej pomocy możemy zapłacić za wszystko, co do tej pory zostało przy suni zrobione.
Pozostałe pieniądze (bo mamy nadzieję że będzie ich przybywać) zostaną wykorzystane na dalsze badania i dalsze leczenie.
Fundacja Felineus od wielu lat pomaga bezdomnym i wolno żyjącym kotom z Rzeszowa i okolic. To dla kotów właśnie stworzyliśmy siatkę domów tymczasowych, a kocie problemy nasi wolontariusze znają niemalże na wylot.
Jednak mimo „kociego” profilu działania, nie pozostajemy obojętni na los innych zwierząt. Nie wiemy o nich tyle, co o kotach, ale kiedy ktoś prosi o pomoc, staramy się zrobić co w naszej mocy. Dziś poproszono nas o pomoc dla starszej suni. Posłuchajcie jej historii.
W pewnej małej, podkarpackiej wsi mieszka starsza kobieta. Od 15 lat z kobietą mieszka także jej wierna towarzyszka Punia, niewielka kudłata suczka. Starsza pani żyje bardzo skromnie, ale swoją psią przyjaciółkę kocha całym sercem i stara się zapewnić jej wszystko, czego potrzebuje. Pewnego dnia starsza kobieta zauważyła, że z Punią dzieje się coś złego. Nie czekała, zadzwoniła do znajomej, która przyjechała i pomogła w transporcie suni do lecznicy.
Miejscowy weterynarz zbadał dokładnie Punię. Niestety nie miał dla jej opiekunki dobrych wieści. U suni stwierdzono guzy listwy mlecznej, a jedynym ratunkiem była operacja. Operacja, która u 15-letniej Puni była ogromnym ryzykiem, ale także jedyną szansą na życie. Punia, choć ma już swoje lata, jest psem żywym i towarzyskim, ma duży apetyt i chętnie się bawi, dlatego lekarz zdecydował się operować i dać jej szansę na życie. Suczce wykonano pakiet niezbędnych badań: rtg, morfologię i biochemię. Badania ujawniły kolejne problemy. Punia ma podwyższony mocznik i stan zapalny oraz powiększone serduszko. Wymaga zatem nie tylko opieki pooperacyjnej, ale także dalszego leczenia i specjalistycznej diety.
W tym momencie właśnie pojawia się prośba o pomoc. Koszty zabiegu to ponad 400 zł plus badania, a to nie koniec. Punia potrzebuje leków i badań kontrolnych, potrzebuje także specjalnej karmy, która nie należy do najtańszych. Dla starszej kobiety Punia jest całym światem, wierną towarzyszką, przyjaciółką, której powierza swe sekrety. W jej psich oczach widać miłość i ogromną nadzieję, że to jeszcze nie koniec jej psiego żywota… Ale starsza kobieta nie ma pieniędzy, by ratować swą przyjaciółkę. Mała wieś, skromne życie bez Internetu i mediów społecznościowych, życie, które do tej pory przebiegało w harmonii i miłości. Starsza kobieta nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc. Nie ma też narzędzi, by o tę pomoc prosić.
Obiecaliśmy, że zrobimy co w naszej mocy, by świat usłyszał hisotrię Puni i jej opiekunki. Historię, która opowiada o miłości, przyjaźni i człowieczeństwie. Wciąż wierzymy, że w ludziach mieszka dobro i empatia. Dlatego dziś z całego serca prosimy o pomoc dla Puni i jej opiekunki. Nie pozostawiajmy tej pięknej historii bez happy endu – pomóżmy!
Ładuję...