Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo, bardzo dziękujemy za wsparcie Pusi ❤
Udało się uratować Pusię, chodzi minimalnie kulejąc, ale w niczym jej to nie przeszkadza i żyje bez bólu i wygląda olśniewająco! ;)
Pusia kulała ciągle na tylną łapkę, trzeba było coś z tym zrobić, bo Pusia odczuwała dyskomfort, z większej wysokości skakanie na tą łapkę sprawiało jej ból. Dlatego podjęliśmy decyzję o usunięciu głowy kości udowej.
Pusia już dzień po operacji czuła się świetnie, od razu zauważyła pozytywną zmianę w nodze, zaczęła więcej się ruszać, a dr zalecił Pusi ruch, aby wróciła do sprawności.
Nigdy nie przestanie kuleć na nóżkę, ale poprawiliśmy jej jakość życia jak tylko mogliśmy :)
Cieszymy się, że trafiła pod nasze skrzydła i może szczęśliwie żyć wśród kochających ją ludzi. Wkrótce będzie oglądać się za domkiem.
Pusia przez cały kolejny miesiąc, czyli listopad chodziła co drugi dzień na zmianę opatrunku, musimy znów zwiększyć zbiórkę. Prosimy o wsparcie Pusi ❤
Nóżka wygląda coraz lepiej :)
Mamy fakturę za październik- wizyty Pusi , zmiany opatrunku :( 555zł- z tego powodu zwiększamy zbiórkę
Łapka powoli, ale się goi. Całe szczęście amputacja nie będzie konieczna.
Pusi łapka zwichnięta w biodrze nie ma się dobrze.. łapka spuchła i zebarała się w niej ropa... niestety na skórze pojawiła się martwica. Takie rany będą się goić miesiącami... I to ta lepsza wersja, bo martwica może objąć też łapkę i wtedy jedynym wyjściem będzie amputacja...
Ta łapka prawdopodobnie została przejechana...
Pusia na tylnej łapce ma opatrunek, który trzeba zmieniać codziennie. Operacja przepukliny przeponowej udała się :) Pusia normalnie może oddychać, ale jeszcze nie jest chętna na jedzenie. Dostała pastę pobudzającą apetyt.
Historia trafienia Pusi pod naszą opiekę jest bardzo przykra. Pusia była kotem wychodzącym, chodziła po okolicy domu, po ulicach, aż do czasu, kiedy ostatnio stuknęło ją auto. Dostała w pyszczek i nogi... Miała niemierzalną temperaturę, po dogrzaniu 32°C. Jej byli właściciele przynieśli ją do weterynarza, umówili się na operację i... nie przyszli na nią. Przyszli następnego dnia uśpić kicię. Rodzina zrzekła się Pusi.
Pusia w poniedziałek dostanie szansę na normalne życie. Będzie miała operację przepukliny przeponowej oraz lekarze zajmą się jej raną na tylnej łapce, w której miała zalęgnięte muchy...
Pusia nie je, nie pije, jest ciągle na kroplówce, dostaje leki. Całe szczęście testy fiv/felv ujemne. Dziś miała już dobrą temperaturę 38.5°C, jest dla niej nadzieja i my się jej trzymamy. Nie poddamy się, bo Pusia kocha ludzi i chce z nimi żyć.
Bardzo prosimy o wsparcie Pusi w jej operacji, wizytach i utrzymaniu. Trzymajcie kciuki! Dziękujemy! ❤
Ładuję...