Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pyzuś jest cały i praktycznie już wyzdrowiał. Jego łapkę udało się uratować. Piesek został przygarnięty przez pracowników przedsiębiorstwa samochodowego, którzy zbudowali psiakowi ciepłą wolierę i codziennie dbają, by zwierzak miał coś smacznego do jedzenia. Nowi opiekunowie dbają też odpowiednio o łapkę Pyzusia, która do tej pory się goi. Dziękujemy Wam, Kochani, za wsparcie!
Pyzuś – psiak, który nie ma swojego domu, własnego ciepłego kąta i kochających rąk, które przytulą i pogłaszczą, gdy ten zamerda ogonkiem. Nasz nowy podopieczny to bezdomniak, którego domem jest ulica, a dokładniej – niewielki parking na obrzeżach miasta. Pyzuś został złapany po tym, gdy pojawił się na swoim terytorium z poważną raną na przedniej łapce.
Swoje imię piesek otrzymał z powodu dość dużego ropnia umiejscowionego na policzku, gdy był jeszcze szczeniakiem. Pyza jest trudnym zwierzakiem zarówno pod kątem leczenia, jak i kontaktów z ludźmi. Jest dziki i stara się ugryźć każdego, kto według niego stwarza jakiekolwiek zagrożenie jego życiu i jestestwu.
Psiak został przywieziony do lecznicy przez naszych wolontariuszy, którzy przez wiele godzin usiłowali złapać biedaka. W końcu wymęczony czworonóg poddał się i został spakowany do samochodu. W klinice weterynarz doszedł do wniosku, że skalp z łapy został ściągnięty, ponieważ pies wpadł we wnyki kłusowników. Taka wersja jest najbardziej prawdopodobna, choć doktor nie wyklucza wypadku komunikacyjnego, aczkolwiek szczerze w to wątpi. Być może pies wpadł w te wnyki i na tyle uparcie próbował się uwolnić, że w końcu mu się to udało, albo też spotkał jakiegoś człowieka, który próbował mu pomóc i gdy tylko poczuł odrobinę „luzu”, od razu uciekł, obawiając się kolejnych nieprzyjemności ze strony dwunogiej istoty.
Lekarze od razu wykonali zdjęcie RTG, które pokazało, że pies ma oderwany jeden palec, łapa jest w znacznym stopniu pozbawiona skóry i ogólnie jej uratowanie stoi pod dużym znakiem zapytania. Rana została oczyszczona, codziennie zmieniane są opatrunki i Pyza dostaje odpowiednie leki.
Ten biedny piesek nie zaznał nigdy w życiu miłości człowieka, ale jak myślicie – chyba czas najwyższy to zmienić? Być może nigdy nie uda się go zsocjalizować, ale przynajmniej możemy otworzyć przed nim nasze serca i dorzucić cegiełkę do jego leczenia. To, że jest bezdomny, nie powinno przecież przesądzać o jego losie i życiu. Kochani, pomóżmy temu pięknemu psu! On też zasługuje na normalne życie!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc w uratowaniu pieska.
Ładuję...