Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zagłodzone, trzymane w piwnicy, chlewie i strychu. 90 malutkich psów pozamykanych w domu grozy pod Cieszynem czeka na naszą pomoc. Właściciel zabarykadował się w mieszkaniu i przez lata bronił dostępu do zwierząt. Te umierały w strasznych warunkach, zagryzały się nawzajem i jadły z głodu swoje ciała.
W końcu mężczyznę zatrzymano za pobicie funkcjonariuszy policji. Nam udało się wejść do środka… To, co zastaliśmy, nawet nas zmroziło. Wszędzie zagłodzone psy...
Chcemy uratować te wszystkie psy i sprawić by nie wróciły do tego piekła. Potrzebujemy Państwa pomocy już dziś, gdy ratujemy je z rąk oprawcy. Bardzo prosimy o wsparcie tej trudnej akcji. Psy zamknięte w klatkach, nie mogły wydostać się: jeść i pić.
O tym, iż w jednym z gospodarstw w gm. Strumień (powiat cieszyński) dzieje się źle ze zwierzętami wiadomo było od dawna. Każdy jednak kto chciał pomóc spotykał się z agresywnym właścicielem, którzy rzucał się do bicia. – Mój dom, moja twierdza – krzyczał do osób, które chciały wejść na posesję i ratować psy. A było kogo ratować, bo na posesji miała miejsce pseudohodowla prawie 100 psów.
Zatrzymanie mężczyzny odbyło się dopiero wtedy, gdy rzucił się na policjantów i ich pobił. Wtedy przedstawiciele Pogotowia dla Zwierząt wezwani zostali na interwencję i w domu odkryli prawdziwy dramat psów. Matki ze szczeniakami siedziały pozamykane pod tapczanami, w brudzie, bez wody i jedzenia.
Psy musiały jakoś przeżyć, walczyły między sobą i zagryzały się. A potem zjadały się z głodu nawzajem. Widoki są straszne, z jednego z psów została tylko kończyna.
Cały dom mieszkalny, w którym przebywały psy pokrywała warstwa odchodów na którą dorzucana była słoma. Psy jednak niewypuszczane z domu przez wiele miesięcy załatwiały potrzeby fizjologiczne tam, gdzie spały. Natężenie amoniaku było więc tak duże, iż nie można było wytrzymać bez maski tlenowej.
Z posesji musimy zabrać wszystkie psy, tj. 90 zwierząt. Poukrywane są w różnych miejscach, piwnicy, oborze, stodole i strychu. Wygląda to makabrycznie.
W najgorszym stanie są matki ze szczeniakami. Pozamykane były w pomieszczeniach na stałe, odizolowane od człowieka, spały w szufladach, w kuchenkach węglowych...
Podczas interwencji widzimy też psy z urwanymi kończynami i w bardzo ciężkim stanie zdrowotnym. Te w najgorszym stanie fizycznym i psychicznym mieszkały zamknięte w piwnicy. Próbujemy je uwolnić z tego miejsca, ale nie jest łatwo.
Większość z 90 psów bardzo boi się człowieka. Przed nami nie tylko odbiór zwierząt, ale także praca z nimi, by wkrótce znalazły nowy dom.
Z posesji musimy zabrać 90 zwierząt. Po kolei wynosimy je z pomieszczeń w których żyły, by przerwać ich dramat. Akcja ratunkowa będzie trwała cały dzień - aż do ostatniego uratowanego psa.
Potrzebujemy Państwa pilnej pomocy w opłaceniu kosztów leczenia i utrzymania 90 ratowanych psów. Możemy to zrobić tylko dzięki wsparciu ludzi dobrej woli. Koszty pomocy w tak dużej interwencji są ogromne. Nie mamy na to środków. Rocznie z podobnych interwencji odbieramy ponad 1500 zwierząt. Dlatego utworzyliśmy tę zbiórkę i prosimy o wsparcie dla tych mikro psów.
Kontakt dla osób, które chcą adoptować mikro psy z tej trudnej interwencji: adopcja@pogotowiedlazwierzat.pl
Ładuję...