Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
We
Dora spędziła w szpitalu prawie dwa tygodnie, z zebranych pieniędzy opłaciliśmy faktury za jej leczenie i diagnostykę
Powyżej wypisane główne operację, zabiegi , badania jakie miała wykonane Dorcia
Dorcia w czasie wypisu do domu tymczasowego.
W imieniu Dory i naszej fundacji chcemy serdecznie podziękować za okazane serce❤️.
Do dnia wczorajszego koszty leczenia Dory wyniosły 9283,20. Niestety to nie koniec. Dziś ma mieć USG kontrolne układu pokarmowego i moczowego, jutro konsultacje ortopedyczne a wieczorem konsultacje neurologiczne. W piątek może wyjśc z kliniki, żeby nie generować dodatkowych kosztów, ale pomimo usilnych poszukiwań domu tymczasowego nikt się nie zgłosił. Na tymczasowa opiekę nad chorym psem zgodził się jeden hotel za 800 zł miesięcznie i to tylko na próbę. sytuacja jest podbramkowa. Na koncie fundacji pozostały grosze. Bez Waszej pomocy nie damy rady dalej zajmować się Dorą. Dora wymaga wyciskania moczu 3 razy dziennie, kontroli co kilka dni usg, czy nie zalegają masy kałowe i ewentualnych lewatyw a także podawania leków.
Dzieje się to, czego najbardziej się obawialiśmy podejmując walkę o Dorę, a mianowicie to, że zostaniemy z problemem sami... Za chwilę nie będziemy mieli czym zapłacić za jej dalsze leczenie. Wczoraj otrzymaliśmy kolejną fakturę, tym razem na 3500 zł... Dotychczasowe koszty leczenia wyniosły 7500 zł, a niestety nie jest to jeszcze koniec. Dora wciąż ma zapalenie jelit i pęcherza, cały czas przyjmuje leki. W odbycie przetoki, leje się ropa, na jajnikach torbiele. Poza tym wymagana jest konsultacja ortopedyczna i być może neurologiczne. Wszystko to generuje olbrzymie koszty, a nas niestety nie stać na to, żeby je pokryć... Doba pobytu w lecznicy to koszt 400 zł... Zabranie jej w obecnym stanie jest bardzo ryzykowne ale my chyba nie mamy innego wyjścia... Tylko dokąd? Do przytuliska, które skazało ją na śmierć? My nie możemy zaopiekować się nią w stanie, w jakim teraz się znajduje, a na dalszy pobyt w lecznicy nie mamy już pieniędzy Czy mamy się poddać???
Spójrzcie kogo dziś odwiedziliśmy
Dora miała dziś temperaturę, cały czas ma bardzo silne zapalenie pęcherza moczowego. Mimo, iż wczoraj miała wyjęty cewnik niestety samodzielnie nie była w stanie się wysikać, została więc ponownie zacewnikowana. Jelita są bardziej obkurczone, na badaniu USG widoczna była spora poprawa. Ze względu na podejrzenie czyraczycy odbytu potrzebna jest konsultacja dermatologiczna . W najbliższym czasie czeka ją badanie neurologiczne, konsultacja ortopedyczna (stan kręgosłupa oraz stawów biodrowych pozostawia wiele do życzenia) oraz koogulogram czyli badanie na krzepliwość krwi. Jeśli parametry czerwono krwinkowe w dalszym ciągu będą niskie trzeba będzie przetaczać Dorze krew. W porównaniu do zeszłego czwartku kiedy to zawieźliśmy Dorę do kliniki poprawa jest bardzo duża ale nie jest to jeszcze stan, który pozwoliłby na opuszczenie lecznicy. Optymistyczna wersja jest taka, że Dora w lecznicy spędzi jeszcze ok. 10 dni. Doba jej pobytu kosztuje ok. 400 zł! Dojdą do tego koszty konsultacji i być może dodatkowych badań... Uregulowaliśmy dwie faktury na kwotę 4000 zł, koszty kolejnej do dnia dzisiejszego 2500 zł... Jak tylko dojdzie do siebie trzeba ją będzie również wysterylizować... Nie wiemy czy leczenie Dory zmieści się w kwocie 10000 zł ale wiemy, że jej spojrzenie i cmok zimnym noskiem jakim nas częstowała podczas odwiedzin warte są każdej złotówki.❤️ Zwiększamy więc zbiórkę i bardzo prosimy o dalsze wsparcie w leczeniu naszej królewny.
W poniedziałek odbyła się konsultacja USG.
Stwierdzono u Dory cechy ostrego, krwotocznego zapalenia pęcherza
moczowego, atonie jelit cienkich , zapalenie okrężnicy , zapalenie
otrzewnej. Są wyniki posiewu z rany pooperacyjnej
oraz pęcherza moczowego - wyrosła bakteria E. coli . Wdrożono
antybiotykoterapię celowaną. Super wiadomością są
wyniki antygenu w kierunku
nowotworu pęcherza moczowego - wynik ujemny.Dora czuje się coraz
lepiej. Chętnie je karmę Urinary ( ze względu na zapalenie pęcherza
moczowego ) Zaczęła wychodzić na spacery, wczoraj oddała niewielką ilość
kału, co oznacza, że jelita zaczynają pracować! W poniedziałek klinikę zaniepokoiła znaczna anemia najprawdopodobniej
wynikająca z krwiomoczu , natomiast po kontroli widoczna jest
regeneracja krwi reagująca na leczenie. Trzymajcie kciuki żeby nie trzeba było przetaczać Dorze krwi
DORA WCIĄŻ WALCZY O ŻYCIE ❗
Wczoraj o 7 rano otrzymaliśmy tel z lecznicy, że z Dorą jest bardzo źle. Źle do tego stopnia, że trzeba Ją natychmiast operować, przy czym szansa na przeżycie wynosi zaledwie kilka procent. Operacja trwała ponad 3 godziny, chyba najdłuższe w naszym życiu. Mimo, iż się powiodła to rokowania wciąż są bardzo ostrożne, decydujące będą pierwsze 72 godziny. Stwierdzono zapalenie otrzewnej, ropne, przewlekłe zapalenie pęcherza moczowego oraz koprostazę okrężnicy i prostnicy. Okazało się, że jelito wypełnione było kośćmi i gruzem kostnym! Z pęcherza moczowego usunięto trzy ogniska martwicy! Wykonano płukanie żołądka. Niestety na jajnikach wykryto torbiele, na odbycie bolesne, ropiejące rany... Mimo, iż sunia bardzo cierpi to ma w sobie ogromną wolę walki, musimy więc zrobić WSZYSTKO żeby wyzdrowiała. Niestety za chwilę zabraknie nam pieniędzy, na dzień dzisiejszy dług związany z leczeniem Dory wynosi 3000 zł, a przed nami jeszcze seria badań, farmakoteria, pobyt w szpitalu i kolejne zabiegi... Jesteśmy zmuszeni zwiększyć zbiórkę i prosić Was o wsparcie Nie możemy się teraz zatrzymać, musimy walczyć dalej.
Nie wiemy, jak prosić o pomoc dla psa, którego życie w dosłownym tego słowa znaczeniu zależy od nas... Dora ma 8 lat, półtora roku temu trafiła do gminnej przechowalni. Niestety, ze względu na wolontariat i dobro innych psów nie będziemy pisać o tym miejscu.
Kilka miesięcy temu sunia zaczęła się źle czuć i pojawiły się problemy z wypróżnianiem. Ze względu na duże koszty leczenie nie zostało podjęte. Kto by się przejmował bezdomnym psem...? Kilka dni temu pogorszyło się tak bardzo, że potrzebna była ingerencja chirurgiczna. Na prośbę o wsparcie w leczeniu wolontariuszka usłyszała, że Dora pojedzie do schroniska, które zajmie się jej leczeniem. I tak Dora dostała bilet raczej w jedną stronę do schroniska w Chrcynnie! Opiekunka nie godząc się na takie rozwiązanie zawiozła Dorę do lecznicy, w której została wykonana operacja, ratująca psie życie.
Zdiagnozowano ostre zapalenie pęcherza i zalecono wykonanie kompleksowych badań pod kątem choroby nowotworowej... Lekarz dał jednak sporą nadzieję na powrót do zdrowia. Dora na razie jest cewnikowana i raz dziennie musi mieć robioną lewatywę. Przez kilka najbliższych dni potrzebuje sterylnych warunków i fachowej opieki. Idealnie by było przywieźć ją do Warszawy, w celu dalszej diagnostyki i leczenia. Jeśli nie zapewnimy jej tego, będzie musiała wrócić do przechowalni, a stamtąd... Dotychczasowej opiekunki nie stać na taki wydatek, nas również, niestety.
Kochani, w Was nadzieja dla tej dostojnej owczarki, nie pozwólmy Jej odejść, jeszcze nie teraz... Podarujmy jej choć namiastkę tego, na co każdy psiak zasługuje... Podarujmy jej szansę na prawdziwy dom, na ostatnie lata życia. ❤️ My nie prosimy, my błagamy o wsparcie dla niej.
Ładuję...