Ratujemy kota z nowotworem. Ból i cierpienie trwało rok

Zbiórka zakończona
Wsparło 270 osób
7 435 zł (29,74%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 18 Września 2023

Zakończenie: 30 Października 2023

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kot doświadcza niewyobrażalnego bólu, cierpienia i niedożywienia. Nad kotem znęca się starsza kobieta. O pomoc dla zwierzęcia z ogromnym nowotworem oka prosi wiele osób. „Gapcio”, bo tak na imię ma kot - został właśnie uratowany przez naszą organizację. Rozpoczynamy walkę o jego życie.

O tym, iż kot niewyobrażalnie cierpi wiedzieli członkowie rodziny S., sąsiedzi, którzy chcieli wykraść go posesji i sama Ewa S., która, jak twierdzi jest właścicielem kota „Gapcia”. To starsza kobieta - i jak twierdzą świadkowie z problemami psychicznymi.

Od roku proszona jest, aby zacząć leczyć kota u lekarza weterynarii. Niestety na obietnicach się skończyło. Wolontariusze, którzy dostali zgłoszenie o cierpiącym zwierzęciu kilka dni temu pojechali na policję, aby ta odebrała zwierzę. Oficer dyżurny nie wysłał patrolu i kazał skontaktować się z dzielnicowym. Ten według relacji wolontariuszy już w tym dniu zakończył pracę.

„Gapcio” cały czas czekał na pomoc. Wieczorem pojechaliśmy pod wskazany adres i odebraliśmy go interwencyjnie. Nie czekaliśmy na policję.

Kot trafił do lekarza weterynarii. Lekarz stwierdził, iż mamy do czynienia z nowotworem oka, który mimo rozległych obrażeń może być do usunięcia.

Wykonujemy badania RTG, aby zobaczyć, czy nie ma przerzutów nowotworu do płuc. Okazuje się, iż płuca są czyste. Badania krwi pomagają ocenić czy "Gapcio" jest na tyle silny, by przeżył operację.

Okazuje się, że parametry biochemii krwi są na tyle dobre, iż jest szansa powalczyć o jego życie. On już tak długo cierpiał... Umawiamy konsultację chirurgiczną i ortopedyczną, bo przy tak rozległym nowotworze nie wiadomo czy nie będzie konieczna rekonstrukcja części kości.

Nie tylko skomplikowana operacja jest kosztowna, ale również opieka pooperacyjna. "Gapcio" będzie musiał pozostać w szpitalu dla zwierząt nawet 2-3 miesiące. To kwestia dalszego leczenia, codziennej zmiany opatrunków i kolejnych konsultacji chirurgicznych i onkologicznych.

Rozpoczęliśmy walkę o "Gapcia". Trzymacie kciuki i jeśli możecie pomóżcie nam w tym. 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
44 zakończone zbiórki
Wsparło 270 osób
7 435 zł (29,74%)
Adopcje