Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jest tak chudy, że z trudem wychodzi z budy. Nie ma mięśni, bo organizm je zjadł, by przeżyć. Żołądek zapycha tym, co znajdzie przed budą: liśćmi i łupinami orzechów. Musimy go uratować i zabrać do kliniki weterynaryjnej. Mamy nadzieję, że przeżyje.
Wieś pod Siedlcami. To stąd przyszło kolejne zgłoszenie do zagłodzonego psa. Szkielet ma na imię „Cygan”. Stoi tu na łańcuchu 11 lat. To wystarczająco długi czas cierpienia. Na posesji nikogo nie ma.
Stojąc z daleka widać za ogrodzeniem, że psiak to „skóra i kości”. Podchodzimy do niego. Jest bardzo łagodny i spragniony kontaktu z człowiekiem. Przy nas szuka pożywienia, z ziemi zjada odchody, liście i łupiny orzechów.
Psiak od dawna nie jadł. Po prostu właścicielka przestała mu dawać jeść, choć obok na stoliku leżały puste puszki po mokrej karmie. Karmy tej dawno zabrakło.
Kim trzeba być, by skazać psa na głodową śmierć? Czekamy na właścicielkę aż wróci z pracy. Jest po godzinie 15 jednak nikt nie przyjeżdża. Mijają kolejne godziny. Po godzinie 19 w końcu pojawia się kobieta. Tłumaczy się śmiercią męża, ciężką sytuacją rodzinną, itp. Do zagłodzenia psa się nie przyznaje.
Godzinę później pies jest już w aucie. Umawiamy wizytę w klinice weterynaryjnej. Do Warszawy, gdzie pies jedzie - mamy prawie 2 godziny. Ale musimy tam dotrzeć w miarę szybko, bo stan „Cygana” jest poważny. Musi być hospitalizowany. Późniejsze badania to potwierdzą - silna anemia, zanik mięśni, podejrzenie nowotworu, zapchlenie.
Kolejne kilkanaście dni psiak musi spędzić pod czujnym okiem specjalistów. Taki pobyt tani nie jest, ale psa musimy ratować.
„Cygan” ma wielką wolę życia jak na 11 lat. Jest psem spokojnym, ale pełnym miłości do człowieka i chęci kontaktu z nim. Bardzo skrzywdzonym, ale dającym nadzieję na wyzdrowienie.
Pomóżcie nam w walce o Jego zdrowie i życie. Przeciwko właścicielce złożone zostanie zawiadomienie o przestępstwie, sprawa zapewne znajdzie swój finał w sądzie, ale to nie pomoże nam uratować psa opłacając jego koszty leczenia i utrzymania.
Ładuję...