Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Metamorfozy to najwspanialsza rzecz w naszej pracy 😍🐶 Widoczne na zdjęciu sunie są na finiszu trudnej rekonwalescencji. Ich droga nie była łatwa. Gdy trafiły pod naszą opiekę obie miały ogromne problemy ze skórą. Zarówno czarna Pusia jak i Ora, były zupełnie łyse, dodatkowo ich skóra zainfekowana była grzybicą. Dziś dziewczyny wyglądają jak nowonarodzone. Niezliczona ilość terapeutycznych kąpieli, przyjmowanie leków, dziesiątki badań diagnostycznych i ogrom czasu sprawiły, że dziś obie panie pokryte są prawie w całości piękną i błyszczącą sierścią.
🐶 Dziś obie są bardzo radosne, chętnie wchodzą w interakcję z człowiekiem i prawdopodobnie zapomniały, choć częściowo, o swoim niedawnym cierpieniu. Kolejny raz z radością patrzymy na uratowane przez nas istoty.
❤️🏡 Dziewczęta polecają się do adopcji. Poszukują wspaniałych domów, w których doświadczą prawdziwej miłości. Może ktoś z Was otworzy dla nich swój dom i serce?📱Kontakt w sprawie adopcji - 534-776-981 (prosimy o SMS)
Ledwo żywa Pusia, której historię opisywaliśmy tutaj https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ratujemypusie, po niemalże miesiącu spędzonym w klinice weterynaryjnej, opuściła ośrodek zdrowia i dochodzi do formy w DIOZ. Jej ciało nadal pozbawione jest sierści, a proces zarastania będzie trwał zapewne kilka miesięcy. Przy tak głębokich i przewlekłych stanach zapalnych skóry zdarza się, że sierść już nigdy nie pokryje całego ciała. Na taką przypadłość cierpi z kolei nasza Lisa, którą odebraliśmy w Światowy Dzień Psa
O historii Pusi miał nikt nie wiedzieć. Mieliśmy pomóc właścicielom w leczeniu psa, zapłacić za hospitalizację i plan był taki, że suczka wróci do „swoich”. Bardzo często tak robimy, gdy ludzie sami z siebie zwrócą się do nas z prośbą o ratunek i potwierdzą, że ich sytuacja jest trudna.
W takich wypadkach musimy jednak grać w otwarte karty - opiekun musi dbać o swoje zwierzę, kochać je, a przede wszystkich nie traktować go w sposób przedmiotowy. Tylko takim ludziom pomagamy - osobom o wielkich sercach, które w porę wzięły się w garść.
Tym razem jest jednak inaczej, a wszystko dlatego, że Pusia jest ofiarą rażących zaniedbań, wieloletniego niedbalstwa i zwykłego, ludzkiego okrucieństwa. Jej właściciele co najmniej od dwóch lat patrzyli, jak ich pies gaśnie.
Czy to jest odpowiedzialne zachowanie? Czy tak postępują osoby, którym zależy na zwierzęciu? Gdzie byli wcześniej, gdy choroby psa miały łagodny przebieg? Dlaczego czekali do ostatniej chwili, doprowadzając suczkę do agonii? Na te pytania nie znamy odpowiedzi.
Wiemy jednak, że Pusia jest zagłodzona, na głębokie i przewlekłe choroby skóry - bakteryjne, pasożytnicze i grzybicze, niewyobrażalne obustronne zapalenie uszu, a do tego anemię oraz niewydolność tarczycy. Taki stan tworzył się latami... Piękna i przemiła suczka ma dopiero 5 lat i najpewniej od szczenięcia musiała borykać się z bólem, cierpieniem i niewyobrażalnym świądem.
Pusia nie wróci już do swoich właścicieli, a o ich losie zadecyduje sąd, bowiem wykazali się oni niewyobrażalną nieodpowiedzialnością. My z kolei bardzo prosimy Was o pomoc w walce o jej zdrowie. Suczka cały czas przebywa w klinice weterynaryjnej, gdzie lekarze starają się podreperować jej stan zdrowia. Jeszcze będzie dobrze, jednak bez Waszej pomocy jej nie uratujemy. Pomożecie?
Ładuję...