Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za Wasze wsparcie, niestety po tygodniu walki o życie kotki Wendy odeszła. Rana z zewnątrz goiła się dobrze, czerwone krwinki zareagowały na leki przeciwko anemii. Jednak niestety w jej organiźmie rozwijało się potężne zakażenie, którego nie udało się zatrzymać kilkoma rodzajami leków. Pomoc przyszła zbyt późno. :(
Bardzo prosimy o pomoc dla kotki, koszty jej dotychczasowego leczenia, ani przyszłej rekonwalescencji nie są znane, dlatego zbiórka jest ustawiona orientacyjnie na 1000 zł. Kiedy kwota zostanie ustalona, to ją zaktualizujemy.
Czwartek: pojechałam na łapankę kotów na kastrację na teren posesji we Włocławku. Na miejscu zobaczyłam kotkę w bardzo złym stanie, miała bardzo brudny brzuch, łapy, śmierdziała z daleka, a w budzie zostawiła lepkie skrzepy śmierdzącej ropy. Okazało się, że kilka dni temu została wykastrowana przez inną organizację. Została złapana w piątek tydzień wcześniej, w niedzielę została wypuszczona i tego samego dnia zostały zabrane jej małe, kotka nie dostała żadnych leków na laktację, dostała długodziałający antybiotyk. Można snuć domysły, czy jej stanowi winne jest zakażenie gruczołów mlecznych, czy zakażenie rany po sterylizacji. Tego najprawdopodobniej się nie dowiemy.
W czwartek nie udało się złapać kotki, była słaba, ale uciekła. Na widok klatki pobiegła na inne posesje i nie wróciła już do swojej karmicielki, która była ze mną w kontakcie, czy udało się jej zabezpieczyć kotkę i czy w ogóle wróciła. Niestety kotka się nie pokazała.
Piątek: rano kotki nie było na posesji, na szczęście znalazłam ją na placu budowy naprzeciwko miejsca bytowania. Kotka podeszła do jedzenia, była tak słaba, że mogłam ją złapać w ręce i szybko donieść do klatki. Jej brzuch był jedną wielką gnijącą raną, to cud, że ona jeszcze żyła.
UWAGA ZDJĘCIE DRASTYCZNE:
Kotka przeszła natychmiastową operację usunięcia zakażonych tkanek. Bardzo dziękuję doktor Ewie z gabinetu Sonda za natychmiastową gotowość do pomocy. Teraz kotka wygląda jak po obustronnej mastektomii. Nie wiadomo, czy rana nie będzie się rozchodzić, czy w skórze nie będzie szło zakażenie, ani czy kotka nie dostanie sepsy. Jest jeszcze za wcześnie, aby znać odpowiedź na te pytania. Wyniki krwi wskazują na dużą anemię i ogromny stan zapalny.
Dziewczyna została pod opieką lecznicy, przez najbliższe dni musi być pod stałym okiem lekarza weterynarii.
W piątek kotka dostała też imię: Wendy.
Sobota: kotka przeżyła noc, pięknie zjadła śniadanie, rana się nie sączy. O dalszych jej losach będziemy informować.
Prosimy o wsparcie i bardzo mocne kciuki, żeby kocina to przeżyła i obyło się bez komplikacji.
Ładuję...