Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Merida często nazywana Barbi ma się wyśmienicie.
Leczenie szybko się zakończyło.
Merida to wulkan energii czasem z ADHD ;)
Pomimo tego co przeszła, nadal kocha i ufa ludziom.
Jest naszym słońcem, które rozświetla nam każdy dzień :)
Jesteśmy po pierwszej kontroli po operacji. Lekarz zadowolony, wszystko ładnie goi się, cieszy się że apetyt Meridzie dopisuje.
Najbliższy tydzień jeszcze bierze wszystkie leki plus syrop ACC na rozrzedzanie i ułatwianie odkrztuszania wydzieliny z dróg oddechowych.
Potem odstawiamy antybiotyk, leki wyciszające do 3 tyg.
Jak wszystko będzie ok to za 3 tyg. kolejna wizyta, na kórej będą dreny usuwane.
Czeka Meridę jeszcze kolejny kontrolny tomograf ale to za kilkanaście tygodni.
W załącznikach opis TK i faktura za zabieg i TK.
Odebrałam Meridę po operacji.
Całą drogę wyłam, cały wieczór łzy leciały.
Ile ten biedny szczeniak musiał wycierpieć zamiast cieszyć się swoim dzieciństwem. Najpierw kilka dni walczyła o życie, teraz
walczy o powrót do zdrowia. To kolejny przypadek gdzie człowiek znęca się z premedytacją nad bezbronnym zwierzakiem, maleńkim
szczeniakiem, który sam nie pchał się na świat. To człowiek nie
zadbał o kastrację jej matki, to człowiek zamiast otoczyć opieką
i znaleźć dobry dom, chciał zamordować zwierzę uderzając ją i miażdżąc jej kości w nosku.
Na szczęście to się nie udało.
Sunia miała i ma wielką wolę życia.
Przez najbliższy miesiąc musi siedzieć w kennelu, z drenami w nosku. Nie wolno jej skakać, biegać, szaleć. Nie może chodzić po piachu, musimy unikać kurzu, wysokiej temperatury.
Nie mam pojęcia jak ja ją utrzymam w klatce tak długo. Jedynie krótkie, spokojne spacery. Tyle jej wolno A to taki wulkan energii.
Dreny przez miesiąc musi mieć w nosku. Są po to by nie zrobiły się w środku zrosty, by mogła oddychać nosem.
Wczoraj nie widziałam się z lekarzem który operował.
Merida została również wykastrowana (usunięte ma jądra) .
Co wyszło na tomografii, dowiem się na kontroli, która jest za kilka dni.
Wtedy też dostaniemy fakturę, wczoraj nie było osoby upoważnionej do wystawienia jej.
Teraz leki i odpoczynek.
Niestety ze względów finansowych, zmuszona byłam odwołać operację Meridy.
Niestety na tą chwilę nie mamy pieniędzy by opłacić wszystko.
Zbiórka powoli idzie, umówiłam się w Przychodni że zadzwonię jak uzbieramy pieniądze. :(
Kochani pomóżcie nam, każdy dzień zwłoki, to kolejny dzień stanu zapalnego u Meridy, to kolejny dzień bólu, problemu z oddychaniem.
Znaleziona pod koniec marca w głębokim lesie w stanie agonalnym, ledwo oddychała. Wyziębiona, temperatura na granicy hipotermii, obrażenia głowy, duży obrzęk na wysokości czoła. Ktoś z premedytacją chciał pozbyć się szczeniaka. Uderzona czymś w głowę i porzucona na pewną śmierć z powodu obrażeń lub wyziębienia. Z nosa leciała krew z ropą. Cała zapchlona, w kleszczach.
Rozpoczęła się walka o życie. Od razu trafiła na koc elektryczny, podana ciepła kroplówka i leki po konsultacji z weterynarzem. Pierwsze 2 dni to drżenie o jej życie. Powoli zaczęła przyjmować pokarm, wracały małymi kroczkami siły. Dziś jest już u nas drugi miesiąc. Jest lepiej, ale do pełni zdrowia, chyba nigdy nie wróci. Nadal ma ropny katar, nadal kicha, smarka gdzie popadnie. Nie oddycha nosem, podczas spania chrapie, śpi z otwartym pyszczkiem.
Dzisiaj 10.05.2021 byłam z nią na tomografii komputerowej w Centrum VetHouse w Rąbieniu. Niestety to, co zobaczyłam, przeraziło mnie... Pogruchotane kości na wysokości nosa, drugi uraz nad okiem, bardzo duży stan zapalny w miejscu połamanych kości.
18.05.2021 zaplanowana jest operacja. Lekarz musi usunąć połamane kości, aby to zrobić, musi zrobić Meridzie trepanację czaszki. Operacja niesie ryzyko, ale bez operacji nie ma szans, by odzyskać zdrowie, nie ma szans na pozbycie się stanu zapalnego, udrożnienie noska. Po operacji kilka dni spędzi tam w szpitaliku.
Podczas dzisiejszej wizyty okazało się również, że nasza Merida jest... HERMAFRODYTĄ - czyli obojnakiem. Badanie USG potwierdziło, są 2 jądra. Nie znalazłyśmy jajników, macica ślepa, brak drożnego kanału rodnego. Nie znalazłyśmy też prącia. Przy okazji operacji (18.05.2021) będzie prawdopodobnie wykonana tomografia. Trzeba sprawdzić jakie narządy rodne są w dziewczynie. Dla nas ona zawsze będzie dziewczyną. Jest wyjątkowa i bardzo kochana.
Teraz o kosztach:
faktura za tomografię i USG za dzień 10.05.2021 - 935 zł
operacja - 1700 zł
1 doba w szpitaliku - 200 zł (7 × 200 zł=1400 zł)
tomografia (sprawdzenie narządów rodnych) - 700-800 zł
Pozostałe koszty to leki po operacji i wizyty kontrolne.
Błagam, pomóżcie... Nie dam rady sama!
Ładuję...