Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, przepraszam Was za tak późne wieści. Ale mam dla Was dobrą wiadomość o Kefirku. Spłaciliśmy zaliczkę za jego życie, a handlarz zgodził się poczekać z kolejną ratą do poniedziałku. Musimy zapłacić do tego dnia kolejne 3000 zł.
Bardzo proszę, nie odwracajcie się jeszcze od niego, to nie koniec walki o życie tego biedaka.
POMOCY! Do 10 mamy czas na rozliczenie Kefirka. Brakuje aż 700 zł…
Kochani, zostały trzy godziny, do rozliczenia zaliczki za życie Kefirka. O 10 jestem umówiona z handlarzem, niestety nadal nie wiem, czy uda mi się odroczyć jego wyrok, bo do zaliczki brakuje jeszcze 700 zł. A czasu nie ma przecież praktycznie wcale…
Tutaj już potrzeba cudu, Kefirek sam nie ma żadnych szans. Jeśli nie zdążę, bidulek dziś jeszcze może trafić do rzeźni, a wtedy czasu nie cofnie już nikt.
Z całego serca proszę o pomoc, każda złotówka jest teraz dla niego na wagę złota, każdy grosik może zmienić jego los…
Monika
Kochani, poznajcie dziś Kefirka…
Zdjęcie chłopczyka mam niestety tylko jedno, zrobione na szybko w oborze jeszcze w bardzo złym świetle. Nie było czasu i możliwości, bym mogła z nim pobyć dłużej, handlarz bardzo mnie pospieszał. Mimo że to bardzo utrudnia, niestety nic więcej nie jestem w stanie zrobić. Jedno zdjęcie Kefirka dziś decyduje o wszystkim.
Nie wiem, jak długo czekał na ratunek, nie wiem również, skąd handlarz go ma, ale wiem, że zamiast do domu, w którym nie brakowałoby mu miłości, trafić ma do rzeźni. Zamiast do domu, w którym mógłby być szczęśliwy, trafił do obory, w której czeka na wyrok. Do tego okulał, jest płochliwy, zaczął bać się ludzi. Zamiast zrozumienia, dostał odrzucenie. Został sam, bez żadnej nadziei na lepsze jutro.
Teraz nie ma już szans na ratunek. Stoi zupełnie sam na krawędzi – skazany na rzeź. Bez żadnej szansy, bez żadnego przebaczenia.
To jest ostatni moment, by coś zmienić. Proszę, dajcie mu szansę. Nie pozwólmy, by umarł w zapomnieniu, gdy mógłby jeszcze poznać prawdziwą miłość i opiekę. Nawet jeśli nikt go nie zechce, u mnie będzie mógł zostać do końca swoich dni, wraz z tymi, którym los napisał podobną historię…
Kochani, proszę dziś pokornie o pomoc dla Kefirka. Konia, który nie może już nic więcej prócz czekać na śmierć. Albo na ratunek… Handlarz jest nim już bardzo sfrustrowany i zamierza go wywieźć do rzeźni jeszcze w tym tygodniu. Umówiłam się z nim na zaliczkę płatną do środy do godziny 10, musimy zebrać dla niego aż 3000 zł. Jeśli zdążę, to da mi kilka dodatkowych dni na wykup Kefirka, ale ja niestety nie wiem, czy dam radę zebrać tak ogromne pieniądze w zaledwie kilka godzin. Jedyną nadzieją na ratunek tego biednego konia jesteście Wy. Sama niestety nie dam rady.
Życie Kefirka to koszt 8900 zł, spłacić będzie go trzeba jak najszybciej, jeśli uda się zebrać zaliczkę. Wiem, do czego zdolny jest handlarz, on nie będzie czekał, nie zależy mu na życiu tylko na pieniądzach. A ich niestety w tej chwili brakuje, by zmienić los Kefirka.
Z całego serca proszę o pomoc, jesteśmy ostatnią szansą na życie dla tego biednego konia, który jest już jedną nogą w rzeźni! Jeśli możesz, jeśli choć raz w życiu uwierzyłeś w to, że jedna dobra decyzja może zmienić świat, to proszę, pomóż uratować Kefirka. On ma teraz tylko nas. Nikt już nie przyjdzie do niego z pomocą…
Monika
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...