Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cysia i Kruszynka przyjechały razem i tak… Nie rozdzielają się na krok. 🙂 Dziewczynki już po kwarantannie i wizycie weterynarza. Obie to zdrowe pełne sił ośliczki, które są przesympatyczne. Szukają kontaktu z człowiekiem, pragną miłości i czułości. Mogą być pewne że tutaj znajdą to, o czym marzą.
Stado osiołków się nam powiększa, każdy nowy członek to niesamowita frajda dla innych zwierząt. Choć czasami pojawiają się konflikty, to jednak osiołki żyją wspólnie w całkiem dobrej relacji. To przekochane zwierzęta, które nigdy nie chciałby krzywdy dla bliźniego. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego człowiek tak bardzo je upadla.
Dziękuję Wam za pomoc dla dziewczynek, teraz nie pozostało im nic innego niż cieszyć się każdym dniem na nowo. I to wszystko dzięki wspaniałym ludziom o dobrych sercach.
Kochani, mamy tylko czas do końca dnia na spłacenie Kruszynki.
Pamiętacie ją? Dwa dni temu udało nam się zapłacić zaliczkę, by odroczyć wyrok, ale handlarz nie da już ani dnia dłużej bidulce. Musimy dziś ją rozliczyć albo rano wywiozą ją do rzeźni i wtedy nie będzie już odwrotu. Tak bardzo martwię się o jej los, boję się że nie damy rady, że ją stracimy, a tego sobie nie będę mogła wybaczyć.
Błagam z całego serca o pomoc, do kwoty dojdzie koszt transportu, ale to mniejszy problem... Najważniejsze to zdążyć z pieniędzmi dla handlarza, który nie będzie miał żadnej litości ani dla niej, ani dla nas.
Wszystko okaże się w najbliższych godzinach, mam nadzieję, że się uda...
Dziękuję Wam ogromnie za pomoc dla Kruszynki! Udało się zebrać zaliczkę, a nawet więcej. Czas na jej spłatę mamy do czwartku. Mam nadzieję że się uda...
Mamy Kruszynki już nie ma, ośliczka została zupełnie sama z wyrokiem śmierci!
Stała tam sama… Przerażona trzęsła się ze strachu na swoich krzywych nóżkach. Nawet kiedy do niej podeszłam, odwracała głowę, by nie patrzeć w moje oczy. To ludzie ja skrzywdzili, odebrali to, co kochała najmocniej na świecie… Odebrali jej mamusię, a teraz odbiorą życie i jej.
Mam ogromne obawy, kiedy pisze ten tekst czy zdążymy, dzień lada moment się kończy, a handlarz zgodził się poczekać jedynie do wieczora. Dałam mu już 300 zł, ale potrzeba jeszcze 700, by odroczyć wyrok. Nic więcej niestety nie udało mi się ugrać. Dla handlarza to pasożyt, który trzeba jak najszybciej spieniężyć. Wyrzucić jak śmiecia, który tylko leży i przeszkadza. Dla niego osiołki nic nie znaczą. Zresztą, doskonale wiecie że nie tylko dla niego, ale i dla wielu ludzi.
Kochani, życie Kruszynki to koszt 3100 zł. Ośliczki były dwie, ale jednej już nie ma. Spóźniłam się kilka godzin… Nie wybaczę sobie, jeśli przegram też bitwę o życie tego maleństwa.
Dlatego proszę Was z całego serca o pomoc dla niej. Bidulka może dołączyć do stada uratowanych już osiołków, znaleźć spokój i bezpieczeństwo. Ale póki nie zapłacimy za jej życie, to nadal nic nie jest pewne. Jeśli dziś dopłacę jeszcze 700 zł, handlarz da mi czas na zebranie reszty.
Wiem, że to niewiele, ale nic więcej nie mogę zrobić. Proszę, pomóżcie uratować Kruszynkę, ona nie musi umierać…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...