Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, nie musicie martwić się o Stasię, bo już jest z nami. W zasadzie to już o Babcię Stasię, bo kucynka, której podarowaliście życie to już emerytka. Ale jej też należało się to życie i dziękuję Wam serdecznie za podarowanie jej tej spokojnej emerytury. Zamiast rzeźni spotka ją wiele dobra i mam nadzieję, że szybko odnajdzie się w nowym domu. Przed nią jeszcze kompleksowe badania, później odpoczynek będzie jej głównym zajęciem już na zawsze. Niech w końcu i jej przytrafi się ulga i spokojne egzystowanie. Stasia już nic nie musi.
Tuż, tuż wiosna, a wydaje mi się, że moi podopieczni nie mogą się już doczekać, kiedy słońce zacznie porządnie grzać. Wszyscy czekamy na piękno wiosny. Bardzo dziękuję Wam, że jesteście, że pomagacie i wspieracie mnie w tym wszystkim. Szczęście, jakie widzę w oczach tych wszystkich zwierząt, jest największym darem. Oby tylko było więcej takich ludzi. Ludzi, dla których krzywda zwierząt nie jest obojętna.
Moi drodzy, rozegrał się prawdziwy dramat. Handlarz nie zgodził się przesunąć terminu Stasi do końca tygodnia! Dziś domaga się rozliczenia w całości za życie tej starej biednej kucki. Prosiłam, błagałam go, by pozwolił jej poczekać, ale wszystko jak krew w piach. Nic nie mogłam zrobić. Do tego dziś jest jeszcze rozliczenie za Polę... Nie wiem już gdzie szukać pomocy, prawdopodobnie to będzie nasza pierwsza porażka i nie damy rady wykupić obu bidulek. Przepraszam Was z całego serca, że tak wyszło, niestety moje możliwości tutaj się kończą, cudu nie będzie. Jedyna szansa na ratunek to Wy…
Przepraszam.
Monika
Babcia Stasia… Starowinka, której życie potoczyło się zapewne tak jak setki tysięcy koni, o których już dziś nikt nie pamięta. Kiedyś może były, dziś już ich nie ma, bo człowiek nie potrafił docenić ich obecności, więc trafiły tam, gdzie takie jak Stasia, trafiają zawsze.
Bo takich babć jak Stasia się już nie kocha, je się sprzedaje do rzeźni i zapomina, że w ogóle były. Historia zapewne jak wszystkie, handlarz powiedział, że trzyma ją, by podjadła, bo mierna i sucha. Dużo w rzeźni nie dadzą, a parę kilogramów to zawsze parę złotych więcej mówi. Oczywiste jest dla mnie to, że Stasi długiego życia nikt tutaj nie wróży, sprzedała ją jakaś rodzina, której żal było wydać pieniądze na weterynarza, zapewne wymienili na „lepszy i młodszy” model. Zapewne…
Babcia była pewnie kochana, kiedy była młoda. Starość bogu się nie udała i niestety ludzie często są wzrokowcami, więc kiedy dopadła i ją, nikt nie chciał tracić pieniędzy i czasu na suplementy, leczenie, dobre warunki. Przecież to takie proste, skoro jest możliwość pozbyć się problemu, to jasne jest, że skorzysta z tego nie jedna osoba, dla której ciężarem są stare i spracowane zwierzęta na utrzymaniu.
Kochani, niestety tak wygląda rzeczywistość, która uderzyła również w Babcię Stasię. U mnie, jeśli udałoby się ją wykupić, może mieć spokojną emeryturę, pod okiem weterynarza i wśród reszty ocalonych emerytów. Tutaj nikt im nie zagrozi, ale jeśli ma w ogóle do tego dojść, to trzeba zapłacić za jej życie aż 3800 zł. Handlarz zgodził się na zaliczkę, ale długo czekać nie będzie, bo musi mieć miejsce dla koni ze Skaryszewa. A Babcia mu to miejsce zajmuje, gdzie mógłby stanąć większy i cięższy koń. Muszę najpóźniej do środy 21 lutego wpłacić połowę, czyli 1900 zł. Reszta zapewne będzie musiała być wpłacona do końca tego tygodnia, ale wszystko zależy, co uda mi się ustalić, po wpłacie zaliczki. Jeśli nie zdążę, w czwartek rano Stasia trafi do rzeźni.
Kochani, proszę, zróbmy jej tę przysługę, dajmy szansę na godnie spędzoną emeryturę. Ludzie nie okazali jej serca, chcą ją zabić za to, że jest stara i wymaga zbyt dużo uwagi. To nie jest powód do śmierci, nie wolno tak robić i nie zgadzam się na takie traktowanie zwierząt. To zwykły egoizm i brak szacunku do życia, o które powinniśmy dbać mimo wszystko. Bardzo proszę, pomóżcie.
Jeśli masz pytania, zadzwoń. Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...