Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szczęściem i wolnością od dziś może cieszyć się uratowany dzięki Waszej pomocy Witalis!
Wolność i miłość to to, czego te zwierzęta pragną. Kiedy stają w obliczu śmierci, przed którą nie ma ratunku, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przegrały. Widok konia, który uświadomił sobie, że jest już wolny, a całe zagrożenie za nim, jest nie do opisania. One wiedzą, czują i kochają, rozumieją więcej, niż wydaje się nie jednemu człowiekowi.
Dziękuję Wam kochani za wsparcie dla Witalisia. Od teraz jego życie będzie wyglądało zupełnie inaczej i już nigdy nie będzie zagrożone śmiercią w rzeźni. To Wasza zasługa! ❤️🐎😊
💗Dziękuję, że pomagasz ratować zwierzęta💗
Zaliczka dla Witalisa zebrana w zaledwie kilka godzin! Kochani, jesteście cudowni, nie wiedziałam, że tak szybko załatwimy sprawę i już dziś będę mogła umówić u handlarza termin spłaty. Poczeka on na resztę pieniędzy do 19 stycznia. Więc chwilkę mamy, choć dobrze wiem, że ten czas zleci bardzo szybko. Bardzo proszę o pomoc, to jedyne wyjście i szansa na ratunek tego biednego konia.
Śnieg już leżał kilka dni, był brudny, do około tylko obory i ciężarówki, obraz, który udało mi się sfotografować, przypominał film, scenę ze skazańcami, których zaraz mają wywieźć do celi śmierci. Tak jak mają postąpić za chwilę z Witalisem.
Jest jednym z tych trzech oszukanych, które miały mieć dom. Tak jak Marcinka i Kasztanka, którym niestety los, albo w zasadzie człowiek, spłatał figla, który będzie skutkował śmiercią. Miało być inaczej, a wyszło jak zwykle…
Witalis podobnie jak Marcinka i Kasztanka, nie wiele w życiu mógł zaoferować, choć dawał z siebie wszystko. Pracował pod siodłem, póki nie przyszła kontuzja i nie stał się jedynie kulą u nogi, tych, którzy nie widzą sensu utrzymywania zwierzęcia, które nie przynosi zysków.
Jemu, Kasztance i Marcince, nie było nigdy wszystko jedno, zawsze starały się być dla ludzi oparciem, kiedy tego potrzebowali, zawsze chciały być kochane, mieć blisko kogoś, kto o nie zadba, a one odwdzięczą się tym samym, na tyle ile to możliwe. Nadal nie wielu to rozumie, nadal kolejny rok rozlewa się krew niewinnych zwierząt i nadal nie widać w tym końca.
Kochani Moi, wiem, że być może już macie dość, niestety tak wygląda rzeczywistość. Wystarczy posłuchać opinii ludzi, by dowiedzieć się, że przecież to normalne. Że one powinny zdechnąć, że nie ma miejsca i czasu na zmiany. Że tak było zawsze i tak powinno być. Choć dziś, gdyby nie postęp i to, że świat idzie do przodu, nie mieliby nawet, z czego napisać komentarza.
Ja nie chcę ich krzywdy, nie chcę, by umierały, chcę dać im wolność i godne życie, które mogą wieść u mnie do końca swoich dni. Ale potrzebuje w tym Waszej pomocy, bo sama nie znaczę nic. Dlatego dziś proszę, pomóżcie uratować Witalisa przed ubojnią, handlarz zgodził się poczekać kilka dni na spłatę, jeśli wpłacę mu 1300 zł zaliczki do 11 stycznia. To duże pieniądze i jedynie wspólnie z Wami uda się je uzbierać, by odroczyć termin. Życie Witalisa to aż 6500 zł. Tyle kosztuje jego wolność, która jest bezcenna.
Jeśli możecie i również chcecie lepszego świata, dołączcie do ratunku, udostępnijcie, im nas więcej, tym większe szanse dla Witalisa i innych, skrzywdzonych zwierząt.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...