Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z kociej rodzinki przeżył tylko Bulinek, a teraz Spajdi i Bulinka.
Spieszymy się pochwalić, że nasz przepiękny, mały kocurek, znalazł cudowną rodzinę, w której będzie kochany, zadbany i rozpieszczany.
Niech jego dobra passa trwa całe życie, a swoim nowym rodzicom przynosi samą radość i ogromną pociechę.
SPAJDI - ogrom zdrówka i szczęścia mały Wojowniku! Bulinka nadal mieszka w dt, i nadal jest leczona. Ma bardzo chore jelita, powikłania po panleukopeni. Zdrowiej maleńka.
Kochani, ogromnie DZIĘKUJEMY za wsparcie i opłacenie faktury za leczenie. Tylko dzięki Wam możemy pomagać tym, którzy nas potrzebują!
Tak, to mała Bulinka!
Przeżyła panleukopenię. Jej mama i dwójka rodzeństwa nie mieli takiego szczęścia. Kociaki razem z mamą, pobiegły na zielone łąki za Tęczowym Mostem.
Przeżyła tylko ONA i jej braciszek BULINEK.
Bulinek a teraz Spajdi, jej brat, już grzeje doopkę w swoim domku, w Poznaniu a Bulinka nadal jest leczona. Ma bardzo chore jelita, to powikłania po panleukopenii i na razie kiciunia może tylko marzyć o adopcji...
Nadal leczymy kruszynkę i o nią walczymy! Nie poddamy się, O NIE!
Koszty samych badań i leczenia są ogromne.
Jeśli możecie wesprzeć śliczną i bardzo dzielną BULINKĘ groszem, to zróbcie to!
To cudowna kocia dziewczynka. Zasługuje na Waszą pomoc!
Kochani, otwórzcie SERCA, potrzebujemy WASZEJ pomocy w spłacie faktury za leczenie kociej rodzinki.
Kochani, otrzymałyśmy ze szpitalika straszną wiadomość. Kocia rodzinka ma PANLEUKOPENIĘ!!! Jesteśmy załamane.
Mimo błyskawicznie wdrożonego leczenia ( leki, kroplówki, surowica, dogrzewanie... ) nie udało się uratować mamy maluszków. Dzielna kicia zasnęła spokojnie wśród ludzi, którzy bardzo chcieli uratować jej życie. Wiedziała, że będziemy walczyć o JEJ DZIECI. ŚPIJ SPOKOJNIE KOCHANA.
Rozpoczyna się walka o życie kocich sierotek. Czy ją wygramy, tego nie wiemy... Zrobimy wszystko, by te iskierki nie zgasły... Jak na razie, maluszki dzielnie walczą o swoje życie. A my nie mamy nic poza długami. Mamy tylko Was...
Kochani, koszty leczenia nas przerastają. Musimy opłacić badania, leki, kroplówki, pobyt w szpitalu, surowicę.
Błagamy pomóżcie nam zebrać fundusze…
Prosimy, dajcie szansę tym maluszkom...
Mimo epidemii w naszym domu tymczasowym, nie odmawiamy żadnemu zwierzęciu w potrzebie pomocy. Nasi niektórzy podopieczni walczą o życie. Ale trzeba też pomagać innym...
Zgłoszono nam kotkę, która przybłąkała się na podwórko posesji. Kocia mama przyprowadziła cztery kociaki. Kotka i kocięta były w tragicznym stanie, bardzo chore, potrzebowały pilnej pomocy. Trzeba było szybko działać. Liczyła się każda minuta, dosłownie! Uzgodniłyśmy telefonicznie z lecznicą w Sierakowie natychmiastowy przyjazd z kotkami. No i w drogę. Po dotarciu do lecznicy, okazało się, że jest gorzej niż źle.
Wiemy, że kocia mama jest w stanie krytycznym. Kocięta niewiele lepiej. Kocie dzieci mają oczka zarośnięte, ropa zrobiła swoje. Nie wiemy, czy widzą.
Maluszki krzyczą z bólu, mają malutkie, chudziutkie, nędzne ciałka, wyniszczone przez głód i chorobę, po których hasają stada pcheł...
Mama kociątek, bardzo osłabiona, maksymalnie odwodniona, zupełnie bez sił, nie reaguje, ma skrajnie wyniszczony organizm... Czy podejmie walkę o swoje życie? Czy uda nam się pomóc ocalić te niewinne istoty? Mama i jej kocie dzieciaczki przebywają w szpitaliku. Trwa diagnostyka i wdrożono leczenie.
Drodzy Przyjaciele, nie posiadamy schroniska, przytuliska czy azylu. Działamy w wolnym czasie na zasadzie wolontariatu. Nigdy nie poddajemy się, pomagamy, ale musimy robić to wspólnie. Kochani, otwórzcie SERCA, potrzebujemy WASZEJ pomocy w spłacie faktur za leczenie kociej rodzinki.
Tylko dzięki Wam możemy pomagać tym, którzy nas potrzebują!
Ładuję...