Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Tuptuś jest już bezpieczny! Właśnie rozpoczął kwarantannę i czeka na wizytę kowala.
Chłopczyk jest dość pewny siebie, dopiero co został do nas przetransportowany, a już interesuje się wszystkim dookoła. Nowe miejsce zdecydowanie wzbudza w nim duże zainteresowanie. Gdy tylko zakończy kwarantannę, dołączy do nowego stada, ale już czuję, że z pewnością zyska sympatię reszty kopyciaków.
Przed Tuptusiem maluje się cudowna przyszłość, pełna miłości, radości i spokoju. Długo czekał na ten moment, ale w końcu się udało! Osobiście dopilnuję, aby nikt więcej go nie skrzywdził.
Z całego serca dziękuję Wam za pomoc! Gdyby nie Wasze zaangażowanie, jego historia zakończyłaby się tragicznie. Razem z Tuptusiem jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni 💗💗
Aktualizacja 07.10.2024 - Moi drodzy, dziś poniedziałek, jestem zmuszona Was prosić kolejny raz o pomoc dla Tuptusia.
Maluch, który woził dzieci, dawał radość i uśmiech najmłodszym, dziś ma wyrok i to jego ostatni dzień na ratunek. Jeśli dziś nie uda się uzbierać dla niego 2100 zł, jutro nie będzie już kogo ratować.
Przez praktycznie 4 dni, nie udało mu się zebrać całej sumy na wykup, kwota brakująca jest ogromna, a czasu nie ma wcale... Nie wiem, co się stało, liczyłam, że będzie tego dużo mniej, ale niestety się nie udało. Nie wiem, co będzie później, jeśli się nie uda, handlarz nie zgodzi się poczekać ani dnia dłużej. Martwię się, że to może być jego koniec, że Tuptusia zabiorą, a całe nasze starania przepadną...
Proszę, jeśli jeszcze ktokolwiek jest w stanie dołączyć do ratunku bidulka, proszę również o udostępnienia i rozgłos. Każdy grosik jest dla niego na wagę złota. Albo my dziś uratujemy maluszka, albo jutro rzeźnia odbierze mu wszystko.
Monika
Tuptuś uzbierał zaliczkę! Dziękuję Wam serdecznie za wsparcie i każdą pomoc. Miałam obawy, czy uda się zapłacić na czas, ale jak zwykle nie zawiedliście. W poniedziałek mija ostateczny termin spłaty, musimy do tego dnia rozliczyć się za Tuptusia do końca. Mam nadzieję że zdążymy, bo kolejnej szansy nie będzie…
Monika
Kiedy był potrzebny, był najważniejszy, kiedy wszyscy chcieli i pragnęli jego pomocy, nikt nie pomyślałby, nawet żeby sprzedać go handlarzowi.
Teraz kiedy już nie da rady dłużej pracować, jego starania zostały zepchnięte na ostatni plan. Od Tuptusia wszyscy się odwrócili, wałaszek latami pracował z chorymi dziećmi, oraz osobami potrzebującymi. Był oczkiem w głowie niejednego dziecka, które zapewne dziś miło i radośnie wspomina jego obecność. Uczył dotyku i emocji, był nauczycielem, którego wielu potrzebowało. Niestety, dziś to już nie ważne, bo ma wyrok. A jak ma wyrok, to musi umrzeć i nikt nie będzie się nad tym rozczulać.
Kochani, historia Tuptusia złamała mi kolejny raz serce, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co musi czuć i jak bardzo go zraniono. Zrobi mnóstwo dobrego, wywołał setki uśmiechów na twarzach dzieci i dorosłych, a dziś… Dziś stoi obdarty z godności i prawa do życia, bo ludzie nie potrafili mu się odwdzięczyć niczym więcej niż karą śmierci.
U handlarza nie ma żadnych szans na ratunek, zostaliśmy tylko my, albo rzeźnia. Na jutro zaplanowany jest transport, Tuptuś ma nim pojechać i zostać zapomniany na zawsze. Nie wiem, czy jeszcze zechcecie pomóc i jemu, naprawdę, chciałabym w to wierzyć z całego serca, że uda się go uratować, ale tej pewności nie mam nigdy. To jest najtrudniejsze, brak pewności i niemoc, która pojawia się, kiedy widzisz przerażone i złamane do granic zwierze. Przekonane, że już nic mu nie pomoże, że śmierć już jest bardziej niż pewna.
Życie Tuptusia kosztuje 5400 zł. Handlarz zgodził się rozłożyć płatność na zaliczkę oraz jedną ratę. Muszę do końca dzisiejszego dnia zapłacić handlarzowi 1400 zł, jeśli mamy mieć szansę na wykup Tuptusia. Nie ma możliwości spłaty w dwóch ratach, niestety tutaj nie udało mi się wynegocjować zbyt wiele. Jak zwykle usłyszałam, że czas to pieniądz, bo jemu na życiu tych padlin nie zależy. Są, tylko by przynieść zysk…
Moi drodzy, Tuptuś zasługuje na coś więcej niż okrutna śmierć z ręki rzeźnika. Proszę, dajmy mu szansę na godną emeryturę. To jego jedyna nadzieja na to, by jeszcze w tym życiu poczuć się kochanym…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Ładuję...