Błagamy o pomoc! Sytuacja jest TRAGICZNA!

PILNE!
1 dzień do końca
Wsparło 1 209 osób
60 980 zł (95,28%)
Brakuje jeszcze 3 020 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 22 Lipca 2024

Zakończenie: 10 Września 2024

Godzina: 00:01

14 Sierpnia 2024, 09:45
Kolejny miesiąc. Nowe długi.

Kochani, zmuszona jestem podnieść kwotę zbiórki bo nie dosyć, że nie mamy uzbieranej kwoty to przyszedł sierpień a z nim kolejne zadłużenia. 
Jestem przerażona, sytuacja finansową azylu.

Na pokładzie dwa nowe koty, które ktoś potrącił i zostawił by konały na poboczu. Pierwszego znalazłam osobiście, drugiego tydzień później przywieziono mi do azylu. Dwa koty walczą o życie a my o przetrwanie...

w dniu wczorajszym dostałam maila z kliniki dla koni, że nie mogą dłużej czekać i muszą zablokować mi możliwość leczenia przez ich lekarzy naszych koni. Tego obawiałam się najbardziej i stało się! W azylu przecież mamy same chore konie, nie możemy mieć zablokowanej możliwości ich leczenia. Dług w samej klinice to 16tys


Błagam 
pomóżcie nam!

Pisząc te słowa, trzęsą mi się ręce ze zdenerwowania. Sięgnęliśmy totalnego finansowego dna. Przymusowa przeprowadzka doprowadziła nas do bankructwa, jeśli w przypadku fundacji można użyć takiego określenia. Co dalej z naszą misją i fundacją? Musimy odpuścić dalsze ratowanie.

Sprzedałam prywatną nieruchomość i kupiłam za to ziemię pod azyl. Zredukowałam pracowników tak, że obecnie na miejscu jest tylko jedna zatrudniona osoba i ja. Wypatrujemy sobie flaki, by to ogarnąć. Ponieważ nie ma środków na budowę, funkcjonujemy w miejscu bez udogodnień, co tylko wydłuża czas pracy i sprawia, że jest ona jeszcze cięższa. Nie wiem, co mogłabym zrobić więcej.

Mimo oszczędności jesteśmy w coraz gorszej sytuacji. Dzisiaj, po kolejnej wiadomości, gdzie darczyńca wycofał się z pomocy, usiadłam na środku podłogi i rozpłakałam się. Nie wiem, co robić. Tracimy auto dostawcze, które mieliśmy spłacać w mniejszych ratach, ale przez dłuższy okres czasu. Jednak z tej pomocy także się wycofano, więc nie będę miała jak dowozić do azylu siana i innych gabarytów. Auto stało się niezbędne, a właśnie je tracimy.

Trzy zaległe faktury za wynajem psiego domku zaraz zaowocują jego zabraniem i psy zostaną bez swojego budynku. Niezapłacony prąd i gaz.

Oddzielna zbiórka na leczenie zwierząt stoi, więc za chwilę nie będziemy mieć wsparcia weterynaryjnego.

Błagam Was o pomoc, mam nadzieję, że to przejściowe kłopoty związane z wakacjami. Mamy tyle planów, nowe miejsce miało nam otworzyć możliwości na przyjmowanie większych wolontariatów pracowniczych, organizowanie spotkań z młodzieżą z ośrodków wychowawczych. Tymczasem azyl tonie, a ja jestem na skraju załamania nerwowego z wizją, że będę musiała zamknąć fundację.

Jak mam przyjmować kolejne zwierzęta w takiej sytuacji?

Przyjmujemy zwierzęta bezdomne, chore i wykluczone. Miejsce u nas znajdują nie tylko zwierzęta skrajnie zaniedbane, ale i zwykłe kundelki, na które mało kto chce wpłacać darowizny. Również zwierzęta gospodarskie, które miały umrzeć, znajdują u nas schronienie i opiekę.

Muszę kupić chorym koniom leki i specjalistyczną paszę, od miesiąca prosimy o pomoc w zakupie mokrej karmy dla psich staruszków, co też pozostaje bez odpowiedzi. Mam wrażenie, że nasi podopieczni stali się niewidzialni.

Proszę Was, pomóżcie nam przetrwać ten okropny czas. Bardzo Was potrzebujemy.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
43 zakończone zbiórki
1 dzień do końca
Wsparło 1 209 osób
60 980 zł (95,28%)
Brakuje jeszcze 3 020 zł
Adopcje