Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Umierały bez jedzenia i w męczarniach, we własnych odchodach. Głodne, odwodnione, bez pomocy lekarza. Właśnie rozpoczynamy wielką akcję ratunkową dla prawie „setki” kotów odebranych wczoraj i dziś mieszkance Koszalina.
To była bardzo trudna interwencja, tak jak trudne przypadki zastaliśmy podczas przeszukania pomieszczeń przez policję i inspekcję weterynaryjną. Potrzebujemy Państwa pomocy. Zwierzęta już są odebrane, a przed nami trudny czas ich leczenia.
Do budynku, gdzie znajduje się 116 kotów wchodzimy przed 7 rano policją. To kamienica w centrum Koszalina. Fundacja Ochrony Zwierząt „Pańska Łaska”, Stowarzyszenie „Otwocki Zwierzyniec” i „Pogotowie dla Zwierząt” od kilku dni przygotowywało się do interwencji.
Z informacji świadków właścicielka ponad „setki” kotów straciła panowanie nad sytuacją. Zwierzęta umierają, nie mają jedzenia i wody. Kobieta wynajmuje od właściciela kamienicy mieszkanie na parterze i lokal użytkowy na II piętrze. Do mieszkania nikogo nie wpuszcza. Ze środka wydobywa się smród odchodów. Policja, która ma postanowienie o przeszukaniu również ma problem, aby dostać się do środka. Twierdzi iż w mieszkaniu „nie zdążyła posprzątać”. 15 minut później okazuje się, co faktycznie kryje się w czterech ścianach.
Oprócz kilkudziesięciu kotów - jest tam co najmniej tona śmieci, odchodów kotów. Całe mieszkanie zawalone jest kuwetami, gdzie fekalia dosłownie wylewają się i zalegają na części podłogi w pokoju oraz na całej podłodze w korytarzu, kuchni i łazience.
Koty są wszędzie. Mieszkanka Koszalina zbierała je z różnych miejsc. Przynajmniej w ostatnim czasie nie leczy ich. Niektóre są w stanie agonalnym. Umierają nam na rękach. – Jeszcze wczoraj normalnie żył – mówi właścicielka. Te w najgorszym stanie ratujemy od razu - trafiają do kliniki weterynaryjnej. Na miejscu pracują policjanci, biegli sądowi z zakresu weterynarii i psychologii zwierząt.
Oględzinom poddawany jest każdy kot. I zapada decyzja - odbieramy wszystkie zwierzęta. Kilkadziesiąt z nich jest bardzo chorych: wymagają natychmiastowej opieki weterynaryjnej w lecznicach. Ich leczenie potrwa nawet kilka miesięcy. Koszty będą ogromne.
Z mieszkania na parterze odbieramy 71 kotów, czyli wszystkie, jakie egzystowały w tym syfie. Teraz zaczynamy dokonywać kontroli na 2 piętrze budynku. Tam znajdowało się 45 kotów. Również żyły w tragicznych warunkach - bez wody i jedzenia, we własnych odchodach. Z drugiego miejsca odbieramy 17 zwierząt.
Łącznie pod opiekę trzech organizacji trafiła prawie setka zwierząt. 32 koty zgodziło się przyjąć schronisko dla zwierząt w Koszalinie, za co bardzo dziękujemy. Kociaki w najgorszym stanie umieszczono w klinice weterynaryjnej w Szczecinie. Pozostałe koty pojechały na leczenie do schronisk dla zwierząt, gdzie otoczono je opieką.
Bardzo potrzebujemy Państwa pomocy. Potrzebna jest karma dla tych zwierząt – zarówno zwykła bytowa jak i specjalistyczna. Jak konkretnie? To ustalimy po przebadaniu wszystkich zwierząt. Dodatkowo potrzebne jest podstawowe wyposażenie dla kotów – kuwety, legowiska, miski, podkłady higieniczne, środki przeciwpasożytnicze. Musimy zapewnić tym zwierzęta opiekę, której dotąd nie miały.
Będziemy wdzięczni za każdą pomoc – zarówno rzeczową jak i finansową.
W kwestii aktualnego zapotrzebowania na wyżej wymienione środki zapraszamy do kontaktu mailowego: biuro@pogotowiedlazwierzat.pl. Te małe bezbronne istoty liczą na Twoje wsparcie! Pokażmy im, że teraz człowiek już nie zawiedzie.
Ładuję...