Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!
Ogromnie dziękuję Edycie T. za zamknięcie zbiórki. Powoli przyznam szczerze traciłam już wiarę. Dziękuję także każdemu kto zaangażował się w pomoc dla Angel.
Dobra wiadomość jest taka, że nad Angel czuwają Anioły, bo jej wyniki z krwi są dobre. Oznacza to, że przed Nami kolejny wspólny sezon pastwiskowy tak ważny dla każdego konia.
Nie chcemy liczyć Naszego czasu. Musimy się cieszyć tu i teraz z tego co mamy...
Dziękuję jeszcze raz za każde nowe jutro Naszej- Waszej Angel...
Kochani w powietrzu unosi się cisza i Nasza bezradność. Azyl wykupuje najbardziej potrzebujące konie. Tylko co dalej? W obecnym czasie jest Nam naprawdę bardzo ciężko. Konie potrzebują leczenia, a Nam brakuje środków. Czy mamy się poddać? Ten czarny scenariusz bardzo często przewija się Nam w głowie... Nie mniej jednak zawsze walczymy do końca. Przecież nie można oddać walkowerem życia tych, których kochamy... Dlatego błagalnym głosem prosimy Was o pomoc ....
Wiedzieliśmy, że kiedyś nadejdzie dzień, ale na cierpienie kogoś, kogo się kocha, nie można przygotować się nigdy. Angel tak dostała na imię, bo jednego czego pragnęliśmy dla niej, zabierając ją od handlarza, to długiego życia i spokojnej śmierci. Jej anielski charakter sprawia, że serce człowieka klęka. Jej wygląd budzi czasem przerażenie i lęk… Czy koń z takim nowotworem może w ogóle żyć? Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by Angel mogła być wśród nas. Począwszy od wykupu od handlarza, skończywszy na leczeniu i rajskim zapachu wolności w azylu.
Niestety walka toczona jest z groźnym, bezlitosnym przeciwnikiem. Zabierającym życie bez najmniejszych skrupułów. On nie chce odpuścić. Postanowił odebrać nam naszą Angel, pozbawiając nas czasu na obronę…
Czy wiesz, co czuje matka, gdy jej dziecko walczy o życie ze śmiertelną chorobą? Tak dokładnie czuje się nasz azyl. Angel to Nasze dziecko i musimy zrobić wszystko, by ratować jej życie!
Choroba zaatakowała, Angel zaczęła mocno schodzić z wagi. Jej oczy jednak wciąż są pełne nadziei na kolejne jutro. Ma apetyt, chodzi i cieszy się ze swojej drugiej połowy. On Sonhar pokochał ją od pierwszego wejrzenia miłością bezwarunkową. Nie opuszcza jej na krok. Każdy poranek, każde wejście na padok, każdy posiłek jest tylko z Nią… Są jak stworzone przez świat idealnie pasujące do siebie połowy. Co stanie się z Sonharem gdy zabraknie Angel?
Ostatnia wizyta weterynarza to RTG szyi i pobranie krwi - co graniczyło z cudem ze względu na obłożenie guzów. Zajęte jest gardło, krtań i tchawica. Mimo to Angel wciąż może oddychać. Przed nami kolejne badania i podjęcie leczenia przedłużającego jej życie. Może ten rok będzie dla niej ostatni, może to jej ostatnie pastwiska. Ale czy nie warto? Czy nie warto pozwolić jej zostać z nami przez kolejne miesiące, rok…, a może dłużej? Trzeba mieć wiarę.
Błagamy o pomoc dla naszej Angel! Póki nadzieja na kolejny dzień dla Angel nie umarła…
Ładuję...